24-10-2018, 10:19:19
Jeszcze 2 lata zabawy w sąd i powinienem byc juz wolny od tego w duzej mierze
24-10-2018, 10:19:19
Jeszcze 2 lata zabawy w sąd i powinienem byc juz wolny od tego w duzej mierze
24-10-2018, 10:45:44
Mój stres ogranicza się do tego, jak loguje się na swoje konto na Portalu Informacyjnym, kiedy dostaję maila o zmianie w sprawie. Odpalam protokół audio i te kilkanaście sekund do momentu odczytania orzeczenia mogę uznać za jedyny stresujący moment w tym całym zadłużeniowym bałaganie
Dokładnie to samo, jak moja ulubiona drużyna wygywa 1-0, do końca meczu zostały 2 minuty, a oblężenie ich bramki skutkuje kolejnymi słupkami i poprzeczkami Trzeba podchodzić z dystansem do tego wszystkiego a jak zadzwoni do Was jakiś windykator i poprosi Was o numer PESEL, to zapytajcie się o jego numer buta Więcej luzu!
Szczerze steres zwiazany z dlugami to pikus do tego co przezylem i co sam w sobie pokonalem. Szkoda tylko ze nie mam wsparcia u rodzicow znaja sytuacje i nawet nie chca mnie slucha w takich sprawach, ale przywyklem do tego.nie przywyklem tylko do jednego ze nie moge sie nikomu wygadac to jest najgorsze. Przeszedlem w zyciu nie tylko dlugi i jedna mysl umacnia mnie w jednym. Dalem sobie rade z nieprzyjemnym nalogiem to co tam jakies tam dlugi. Uwierzcie w siebie bo gory mozecie przenosic tylko jeszcze o tym nie wiecie. A co do mojej histori nie chce pisac na forum bo dla mnie to latwe nie jest ale wiem jedno ze nie nalezy sie poddawac bo po swojej histrori wiem ze tak jest i tak ma byc. Przegrywa tylko ten kto nie podejmuje walki! I przytocze cytat "wspaniale sukcesy osiagaja tylko ci , ktorzy osmielili sie uwierzyc, ze cos w nich samych jest potezniejsze od nich"
Przepraszam ale nie mam gdzie, cos siedzi we mnie od dawna i nie moze wyjsc. Wiecie co to frustracja byelm na tym etapie i wlasnie wraca! Nie wiem nie ma komu o tym powiedziec wiec musze tu przepraszam i pamietajcie dont give up
24-10-2018, 18:59:17
(24-10-2018, 18:49:25)Sk0pek napisał(a): Szczerze steres zwiazany z dlugami to pikus do tego co przezylem i co sam w sobie pokonalem. Szkoda tylko ze nie mam wsparcia u rodzicow znaja sytuacje i nawet nie chca mnie slucha w takich sprawach, ale przywyklem do tego.nie przywyklem tylko do jednego ze nie moge sie nikomu wygadac to jest najgorsze. Przeszedlem w zyciu nie tylko dlugi i jedna mysl umacnia mnie w jednym. Dalem sobie rade z nieprzyjemnym nalogiem to co tam jakies tam dlugi. Uwierzcie w siebie bo gory mozecie przenosic tylko jeszcze o tym nie wiecie. A co do mojej histori nie chce pisac na forum bo dla mnie to latwe nie jest ale wiem jedno ze nie nalezy sie poddawac bo po swojej histrori wiem ze tak jest i tak ma byc. Przegrywa tylko ten kto nie podejmuje walki! I przytocze cytat "wspaniale sukcesy osiagaja tylko ci , ktorzy osmielili sie uwierzyc, ze cos w nich samych jest potezniejsze od nich" A JA MYŚLĘ, ŻE NIE KRĘPUJ SIĘ I WYRZUĆ Z SIEBIE CO W TOBIE SIEDZI - POMORZE TOBIE I INNYM CO ZAGLĄDAJĄ NA NASZE FORUM I ZMAGAJĄ SIĘ Z MYŚLAMI. Nie jesteśmy tu od krytyki, tylko od pomocy.
24-10-2018, 19:13:26
Szczerze teraz ciezko mi sie otworzyc i opowiedziec swoja historie poniewaz wszyscy w kolo wiecznie mnie krytykowali i nie powiem troche z tego powodu sie odsunolem od rodziny i od przyjaciol bo wspueraja mnie wtedy tylko kiedy dla nich jest to komfortowe przez to nauczylem sie wierzyc w siebie i liczyc tylko tylko na siebie! I powiem tak gdyby nie pasja do sportu chyba dawno bym sie poddal tylko to trzyma mnie przy zyciu. Gdyby nie sport chyba nie potrafil bym o siebie walczyc. A od wlasnie pasji sie zaczelo be tego bym w to nie uwierzyl w siebie a wiecie dlaczego? Juz powiem... Zawsze bylem zwiazany ze sportem gralem zawodowo w pilke i siatkowke tylko przez wade serca zostalem wykluczony. Lekarz powiedzial ze nie moge zawodowo uprawiac sportu z moja wada serca. Ale ja sie uwziolem poniewaz sport to sposob na moje z6cie i wiecie co? Dowiedzialem sie ze nawet najlepsi sportowcy maja taka wade serca jak ja i pamietajcie nie konczcie szukac rozwiazania. Bo jak ktos mowi ze go ie ma klamie
24-10-2018, 19:20:44
(24-10-2018, 19:13:26)Sk0pek napisał(a): Szczerze teraz ciezko mi sie otworzyc i opowiedziec swoja historie poniewaz wszyscy w kolo wiecznie mnie krytykowali i nie powiem troche z tego powodu sie odsunolem od rodziny i od przyjaciol bo wspueraja mnie wtedy tylko kiedy dla nich jest to komfortowe przez to nauczylem sie wierzyc w siebie i liczyc tylko tylko na siebie! I powiem tak gdyby nie pasja do sportu chyba dawno bym sie poddal tylko to trzyma mnie przy zyciu. Gdyby nie sport chyba nie potrafil bym o siebie walczyc. A od wlasnie pasji sie zaczelo be tego bym w to nie uwierzyl w siebie a wiecie dlaczego? Juz powiem... Zawsze bylem zwiazany ze sportem gralem zawodowo w pilke i siatkowke tylko przez wade serca zostalem wykluczony. Lekarz powiedzial ze nie moge zawodowo uprawiac sportu z moja wada serca. Ale ja sie uwziolem poniewaz sport to sposob na moje z6cie i wiecie co? Dowiedzialem sie ze nawet najlepsi sportowcy maja taka wade serca jak ja i pamietajcie nie konczcie szukac rozwiazania. Bo jak ktos mowi ze go ie ma klamie Szkoda, może innym razem. Ja z natury jestem skryta i nie uzewnętrzniam tego co przeżywam w środku, ale szanuję Twoją decyzję.
Tez raczej jestem skryty zyc8e mnie tego nauczylo i apropo uzewnetrzniania nikt z moich dobrych znajomych nie wie o dlugu a powiem ze z mojego zachowania nie trudno cos wywnioskowac. Ale podtrzymuje to co pisalem wczesniej trudne sytuacje zyciowe weryfikuja znajmych. A po drugie tez nie skrywam swojej sytuacji bo przestalem sie tego wstydzic.
Napewno ujawnie swoja historie ale potrzebuje do tego czasu apowiem tak zaczelo sie od glupich rat i chwilowek :/ gdzie czlowiek mial mozg?
24-10-2018, 19:38:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-10-2018, 19:38:41 przez grabi_en.)
(24-10-2018, 19:26:51)Sk0pek napisał(a): Podejrzewam, że nie tylko TY masz taki dylemat, ale wszyscy jak tu siedzą zastanawiają się jak do tego doszło, że popłynęli z długami, po części znalazłam odpowiedź, a mianowicie celowo nas nakręcali weź 1 jak spłacisz dostanie 2, 3 większą, a jak nie u nas to u córki i tak to popłynęło, aż napisali odmowa i się wszyscy ocknęliśmy.I wtedy nikt się nie zastanawiał, czy mamy zdolność - tylko dawali celowo, aby nas pogłębić w zadłużeniu.
24-10-2018, 20:02:55
Oj tak, wszyscy tu możemy powiedzieć, że zaczęło się "niewinnie" od drobnej kwoty, a potem poleciało. No i teraz jesteśmy w czarnej...dziurze. Moi najbliżsi wiedzą o sytuacji, ale też ciężko im zrozumieć, nic nie mówią, ale widzę, że nie do końca rozumieją. Najważniejsze, że są ze mną nie potępiają i starają się pomóc!
25-10-2018, 00:02:41
Moi nie wiedzą. Tzn faceta nie mam A dzieciaków nie będę obarczac. Wiedzą że gdyby ktoś przyszedł A mnie nie będzie to albo nie otwierają drzwi albo mówią że mamy nie ma i jeśli pan/pani chce to niech zostawi nr tel. Ale raczej faceci pracują jako terenowi. Wolałabym żeby nikt nie przyszedł jak mnie nie ma..że stresem jest różnie. Czasem jestem przerażona i wyrzucam sobie jak mógłam się tak wpakować A czasem mam olew. Co ma być to będzie. Czasu nie cofne. Modlę się by z tego jak najszybciej wyjść..Ale pieniądze z nieba nie lecą.
|
|