23-09-2019, 09:12:19
Bardzo bym chciała Was pocieszyć, ale nie wiem jak. Ja też sama borykam się z ogromnymi i problemami finansowymi, i co za tym idzie z windykacjami i nakazami. Do tego muszę tę sytuację (na ile się da) ukrywać ze względu na rodzaj pracy, którą wykonuję. A mieszkam w małej miejscowości, gdzie wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą. Dziecko daleko ode mnie układa sobie życie, więc na razie nie mogę liczyć na istotne wsparcie. Rzadko się widujemy ostatnio, bo przeloty kosztują. Staram się dorabiać, gdzie mogę - dorywczo (np. opiekuję się dzieckiem w sąsiednim dużym mieście), ale to kropla w morzu potrzeb. Pozwala mi to jednak przełamywać bezsilność. Podobnie jak Wy mam ukochane zwierzaki, o których zdrowie drżę, bo podobnie jak Wy nie miałabym środków na kosztowne ich leczenie. A to byłaby dla mnie prawdziwa tragedia.
Anastazjo, a może powinnaś sięgnąć po jakieś lekkie antydepresanty? Czasem są w stanie zdziałać cuda, oczywiście jeśli są dobrane odpowiednio.
Nie możesz dalej tak funkcjonować, bo skończy się to ciężką depresją.
Przetłumacz sobie, że ludzie mają gorsze problemy np. śmiertelne choroby w rodzinie, gdzie nie da się już nic zrobić a nas może spotkać co najwyżej egzekucja komornicza. Ni e my pierwsze i nie ostatnie. Za długi nie pójdziesz do więzienia i nikt Ci głowy nie zetnie. A życie mamy tylko jedno. Nie można sobie zatruwać każdego dnia. A zresztą moje doświadczenie życiowe pozwala mi wierzyć, że jeśli jest bardzo źle, nie do wytrzymania, to potem musi być tylko lepiej. Do tej pory mi się to sprawdzało.
Anastazjo, a może powinnaś sięgnąć po jakieś lekkie antydepresanty? Czasem są w stanie zdziałać cuda, oczywiście jeśli są dobrane odpowiednio.
Nie możesz dalej tak funkcjonować, bo skończy się to ciężką depresją.
Przetłumacz sobie, że ludzie mają gorsze problemy np. śmiertelne choroby w rodzinie, gdzie nie da się już nic zrobić a nas może spotkać co najwyżej egzekucja komornicza. Ni e my pierwsze i nie ostatnie. Za długi nie pójdziesz do więzienia i nikt Ci głowy nie zetnie. A życie mamy tylko jedno. Nie można sobie zatruwać każdego dnia. A zresztą moje doświadczenie życiowe pozwala mi wierzyć, że jeśli jest bardzo źle, nie do wytrzymania, to potem musi być tylko lepiej. Do tej pory mi się to sprawdzało.