21-05-2019, 11:32:44
W pierwszym roku wychodzenia z długów jak oszczędzałam na wszystkim to w pełni lata upał, a mnie na loda nie stać lub zwyczajnie było mi szkoda wydać pieniądze, w drugim było trochę lepiej bo chyba zjadłam ze trzy lody, w tym roku jak mi wpadła dodatkowa gotówka to sobie kupiłam i zamroziłam i czekam na zachciankę . Doszłam do wniosku, że nie można przejść z jednej skrajności w drugą, bo człowiek staje się nie dowartościowanym i rozgoryczony biedą.