16-01-2019, 08:36:49
(15-01-2019, 23:57:46)viola napisał(a): Też tak myślałam, uwierz mi. Nawet starałam się działać robić coś, walczyć, ale teraz coś we mnie pękło. Nie otwieram drzwi listonoszowi, awiza leżą. Jeśli mąż coś odbierze, nie otwieram kopert. Wiem czym to grozi, ale ten stan silniejszy ode mnie. Prawie nie wychodzę z domu, tylko przemykam do pracy i z pracy. Sklep odwiedzam tylko wtedy, gdy w lodówce zostanie światło.
A ja Cię rozumiem, też chodziłam z listami m-c i ich nie otwierałam, ale odbierałam wszystkie listy i koniecznie musisz się przełamać i iść na pocztę i odebrać te listy polecone, następnie musisz je uporządkować, kupić papierowe teczki i posegregować korespondencję bo inaczej zginiesz. NIE WOLNO lekceważyć listów poleconych w pierwszej kolejności otwórz wszystkie z Sądu, bo jak przegapisz termin wniesienia sprzeciwu, to za momencik będziesz miała komornika - a po co mu płacić jeszcze więcej. Długi to nie koniec świata. Zadzwoń dzisiaj do Pana Marka zrobisz się silniejsza i wiele, ale to wiele Ci rozjaśni.
Plan na dzisiaj masz taki:
1. telefon
2. poczta
3. reszta później
Pytaj, pytaj tu wiele osób przechodziło przez to co Ty i wszyscy chętnie się podzielą doświadczeniem.