15-01-2019, 23:57:46
Też tak myślałam, uwierz mi. Nawet starałam się działać robić coś, walczyć, ale teraz coś we mnie pękło. Nie otwieram drzwi listonoszowi, awiza leżą. Jeśli mąż coś odbierze, nie otwieram kopert. Wiem czym to grozi, ale ten stan silniejszy ode mnie. Prawie nie wychodzę z domu, tylko przemykam do pracy i z pracy. Sklep odwiedzam tylko wtedy, gdy w lodówce zostanie światło.