18-02-2019, 15:18:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-02-2019, 15:56:30 przez Maeg.
Powód edycji: bezpośrednie pytania
)
(18-02-2019, 10:51:19)MarwPL napisał(a): Na pewno musisz siąść z kartką i długopisem.
Rozpisać wszystkie swoje koszty i dochody.
Po tej analizie zobaczysz ile zarabiasz, ile wydajesz.
Na wstępie zobacz, z czego możesz zrezygnować, lub zmniejszyć koszt.
Hipoteki pilnujemy do końca, reszta sprawdź ile otrzymałaś, a ile już spłaciłaś.
To pozwoli Ci sprawdzić w której pożyczce masz już spłacony kapitał, a w której jeszcze nie.
Zbieraj wszelkie listy od wierzycieli, windykacji, a w szczególności wypowiedzenia umów.
Listy zbieramy podpinając kopertę do listu i na kopercie piszemy datę odebrania.
Wszelkie listy z sądu lub komornika w terminie jednego dnia przekazujemy pełnomocnikowi, jeśli już sobie kogoś znalazłaś, aby miał czas na sporządzenie pisma w Twojej sprawie.
Z windykacją rozmawiamy o pogodzie, albo wcale, niczego bezmyślnie nie podpisujemy, nie dajemy się nagrać w kwestii uznania długu.
Określ sobie kwotę jaką możesz co miesiąc odłożyć i masz się tego postanowienia trzymać.
Pamiętaj, że nie da się w sądzie wszystkiego wygrać, ważne aby suma wygranych pozwoliła Ci wyjść z długów.
Bardzo dziękuję za odzew. I nadzieję, bo bałam się, że nikt się nie odezwie.
Dotąd pętliłam się dalej. Robiłam wszystko, żeby nie dopuścić do sądu.
Teraz podjęłam decyzję: Koniec. Naprawdę. I nie zapłaciłam!
Tylko nie wiem, czego nie spłacać, tzn. w jakiej kolejności odpuszczać.
Suma rat przekracza mój dochód, tak że nie mam wolnej kwoty na spłaty.
Pełnomocnika nie mam. Wszystkie moje próby znalezienia pomocy kończyły się jak dotąd fiaskiem.
Na razie nigdzie nie mam spłaconego kapitału. Największą spłatę mam w Ferratum. Czy mam im zapłacić tą sumę, którą wołają?
Czy bankowe też można jakoś ruszyć na skd na przykład?
Mam wiele spłaconych przed czasem kredytów, byłyby kwoty do odzyskania, ale np. SKOK Stefczyka odmówił. Reszty nie próbowałam. Z tych zwrotów spłaciłabym część chwilówek. Już się wszyscy najedli moim kosztem, i banki i para lichwa.
O Profi na razie nie chcę myśle. No i jak tu poczytałam na forum o Armadzie to fajnie nie jest, a Ferratum im oddaje, jak zrozumiałam. Największy stres, że dowiedzieliby się w pracy, no i i sąsiedzi, te oklejania drzwi itp.
Nie wiem jak to rozegrać. Już nie mam siły. Dotąd starałam się nie utonąć, ale to jak widać była brzytwa.
Panie Marku, czy mam rozpisać tutaj zobowiązania?
I co z tymi, które się upominają? Wpłacić Ferratum?
Nie wiem, jak to rozegrać.