19-06-2019, 08:27:41
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-06-2019, 12:00:34 przez grabi_en.)
(19-06-2019, 01:21:56)Anastazja86 napisał(a): Grabien ja Cię podziwiam. Wydajesz mi się taka spokojna w tym wszystkim. Ja to się trzęse jak skrzynkę na listy otwieram... u nas listonosz przychodzi z rana więc czekam na niego do ok 10. Nawet na zakupy nie idę . Dopiero jak się upewnie że nic nie przyniósł to zaczynam funkcjonować .
Najbardziej się bałam i boję o swój dorobek życia (mieszkanie, dom z działką), ale idą korzystne zmiany dla dłużników, że lichwa nie będzie mogła zabrać tych dóbr jeżeli wartość długu nie pokrywa wartości nieruchomości. Mam tylko pytanie, czy te długi będą się sumowały i zbierały w całość, ale nawet jak mi przyjdzie wszystkiego łącznie spłacać 20 tys. zł to i tak nie zsumuje się z wartością mojego majątku.
Mój okres paniki i obwiniania siebie co ja zrobiłam już mi minął, teraz jestem skupiona na obronie tego co nie zdążyłam spłacić i przeciąganie tego ile się da.
Ja za chwilę będę miała dwa lata tej walki z długami i uwierz mi z czasem człowiek się uodparnia i widzi dla siebie światełko w tunelu, są chwile słabości i rezygnowania ze wszystkiego, nie jeżdżę na żadne wypady wakacyjne, weekendowe, nie stołuję się w żadnych knajpkach, nawet jak u nas w barku był i pewnie dalej jest chłodnik za 7,50 to sobie przeliczyłam, że ja za te pieniądze chłodnik ugotuję sobie na dwa dni. Jednym słowem wszystko przeliczam i oszczędzam na czym się da.
Powtarzają te wieści korzystne w TVN24 oraz to, że lichwa może udzielać pożyczki na max 45% procent, a miesięczne na 22%, a w skali roku odsetki mogą wynosić tylko 10% w skali roku, w dzisiejszej Rzeczpospolitej to jest komentowane oraz, że kara dla lichwy będzie od 2 do 5 lat więzienia.
Nawet nie jest mi przykro, że nie pojechałam nad morze z grupą osób którą a jeździłam zawsze, umiem sobie przetłumaczyć, że moim priorytetem jest inny cel - długi, a morze sobie obejrzałam w internecie, pewnie kiedyś jak to wszystko minie - gdzieś wyjadę mam mnóstwo zaproszeń i na pewno z jakieś propozycji skorzystam aby było tanio i oszczędnie.
Kiedyś nie dopuszczałam do myśli,że rachunki mogę zapłacić później tylko że muszę zapłacić je na czas, a teraz każdy skrupulatnie sprawdzam - wykrywam błędy i zaraz je reklamuję i jak muszę coś przedłużyć to się ostro targuję na obniżenie abonamentu i tak zeszłam z telewizji internetu i telefonu stacjonarnego w mieszkaniu, a teraz toczę boje na obniżenie r-ku za komórkę, telewizję i internet na działce. To samo z ratami bankowymi, ale staram się mieć 1 ratę do tyłu. Można - można.