08-04-2020, 12:56:01
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-04-2020, 13:07:42 przez grabi_en.)
" ciekawe tylko, czy czy nie pokazą ich później w sądzie"
W sądzie wierzyciel wszystko pokazuje, raczej przedkłada dokumenty jakie ma na dłużnika: każdy Twój ruch wykonany w stronę wierzyciela: pisma o raty, nagrane rozmowy telefoniczne, pisma o zwrot za wcześniejsze spłatę pożyczek - bo oni tak sprytnie tym manipulują i udzielają odpowiedzi, że owszem mogą to zaliczyć na poczet obecnego zobowiązania tylko musisz wyrazić zgodę i już Cię mają.
Raty, ja tu już się wypowiadałam, że do prawie wszystkich chwilówek miałam napisane pisma o raty, które teraz są skrupulatnie wykorzystywane w sądzie i teraz po dwóch latach toczenia boju wiem jedno, że Ci co wyrażają zgodę - to nie jest kwota 100 zł (na która stać dłużnika) tylko ok 500 zł / każda i teraz jak masz około np. 20 pożyczek to nie jesteś w stanie tego udźwignąć, mnie nawet jakby te przykładowo 20 chwilówek wyraziło zgodę po 100 zł - to i dla mnie i tak za dużo, bo przecież są inne podstawowe zobowiązania - rachunki, jedzenie, o przyjemnościach nie wspomnę bo za chwilę zapomnę co te słowo oznacza.
Nie denerwuj się - nikt CI nie napisze wprost i nie sprzeda złotego środka co masz zrobić w swojej sytuacji - bo takiego środka nie ma, ja piszę czego ja bym na dzień dzisiejszy nie zrobiła na pewno bym nie napisała żadnego pisma o raty - za które zapłaciłam słoną kasę i też było kopiuj - wklej, a za tą kasę bym spłaciła 2 lub 3 chwilówki.
Lepszym wyjściem jest samemu obranie sobie planu spłat, czyli obierasz sobie na celownik 1 chwilówkę i ją spłacasz do końca, potem następną i następną. Ja zaczęłam od najmniejszych i się cieszyłam jak dziecko, że zszedł mi 1, 2, 3, ....10 dług - kosztem ogromnego wyrzeczenia i sprzedania biżuterii z domu, każde pieniądze które dostałam dodatkowe z pracy lub je dodatkowo zarobiłam przeznaczałam i przeznaczam na długi.
Potrzebny Ci jest czas na ułożenie i uporządkowanie oraz znalezienia właściwej dla siebie drogi, a że przy okazji popełnisz błędy - tego nie unikniesz. Mi też się wydawało, że skoro poszłam do pomocy która tak hucznie reklamowała się - to oni się na tym znają i wiedzą co robią.... i teraz widzisz, że każda moja sprawa w sądzie jest raczej na pozycji straconej, ale tli się i iskierka i na wygrane.
Gdybym miała pieniądze - to bym nie miała długów i nie dzieliła się swoimi błędami jakie przy nich popełniłam.
W którymś momencie zdałam sobie sprawę, że ja nie jestem w stanie tego wszystkiego spłacić i wybrałam dla siebie sąd i obronę.
Możesz nic nie spłacać, ale musisz odkładać pieniądze, bo nikt Ci nie zagwarantuje, że wszystkie sprawy w sądzie wygrasz.
W sądzie wierzyciel wszystko pokazuje, raczej przedkłada dokumenty jakie ma na dłużnika: każdy Twój ruch wykonany w stronę wierzyciela: pisma o raty, nagrane rozmowy telefoniczne, pisma o zwrot za wcześniejsze spłatę pożyczek - bo oni tak sprytnie tym manipulują i udzielają odpowiedzi, że owszem mogą to zaliczyć na poczet obecnego zobowiązania tylko musisz wyrazić zgodę i już Cię mają.
Raty, ja tu już się wypowiadałam, że do prawie wszystkich chwilówek miałam napisane pisma o raty, które teraz są skrupulatnie wykorzystywane w sądzie i teraz po dwóch latach toczenia boju wiem jedno, że Ci co wyrażają zgodę - to nie jest kwota 100 zł (na która stać dłużnika) tylko ok 500 zł / każda i teraz jak masz około np. 20 pożyczek to nie jesteś w stanie tego udźwignąć, mnie nawet jakby te przykładowo 20 chwilówek wyraziło zgodę po 100 zł - to i dla mnie i tak za dużo, bo przecież są inne podstawowe zobowiązania - rachunki, jedzenie, o przyjemnościach nie wspomnę bo za chwilę zapomnę co te słowo oznacza.
Nie denerwuj się - nikt CI nie napisze wprost i nie sprzeda złotego środka co masz zrobić w swojej sytuacji - bo takiego środka nie ma, ja piszę czego ja bym na dzień dzisiejszy nie zrobiła na pewno bym nie napisała żadnego pisma o raty - za które zapłaciłam słoną kasę i też było kopiuj - wklej, a za tą kasę bym spłaciła 2 lub 3 chwilówki.
Lepszym wyjściem jest samemu obranie sobie planu spłat, czyli obierasz sobie na celownik 1 chwilówkę i ją spłacasz do końca, potem następną i następną. Ja zaczęłam od najmniejszych i się cieszyłam jak dziecko, że zszedł mi 1, 2, 3, ....10 dług - kosztem ogromnego wyrzeczenia i sprzedania biżuterii z domu, każde pieniądze które dostałam dodatkowe z pracy lub je dodatkowo zarobiłam przeznaczałam i przeznaczam na długi.
Potrzebny Ci jest czas na ułożenie i uporządkowanie oraz znalezienia właściwej dla siebie drogi, a że przy okazji popełnisz błędy - tego nie unikniesz. Mi też się wydawało, że skoro poszłam do pomocy która tak hucznie reklamowała się - to oni się na tym znają i wiedzą co robią.... i teraz widzisz, że każda moja sprawa w sądzie jest raczej na pozycji straconej, ale tli się i iskierka i na wygrane.
Gdybym miała pieniądze - to bym nie miała długów i nie dzieliła się swoimi błędami jakie przy nich popełniłam.
W którymś momencie zdałam sobie sprawę, że ja nie jestem w stanie tego wszystkiego spłacić i wybrałam dla siebie sąd i obronę.
Możesz nic nie spłacać, ale musisz odkładać pieniądze, bo nikt Ci nie zagwarantuje, że wszystkie sprawy w sądzie wygrasz.