14-12-2018, 09:14:02
Grabien u mnie Visset długo była cisza tzn. pisali listy, maile ale nikogo nie było, po kilku miesiącach oddali sprawę do windykacji.
Do pracy zadzwonił gościu i prosił o kontakt, nazywa się Jacek Komoder.
Jak na windykację był wyjątkowo spoko, ja wtedy zgodziłam się na ugodę i spłacałam w ratach.
Z pożyczki 2200 spłaciłam im ponad 4 tysiące albo i więcej.
Dziś już taka głupia bym nie była i czekałabym na sąd.
Do pracy zadzwonił gościu i prosił o kontakt, nazywa się Jacek Komoder.
Jak na windykację był wyjątkowo spoko, ja wtedy zgodziłam się na ugodę i spłacałam w ratach.
Z pożyczki 2200 spłaciłam im ponad 4 tysiące albo i więcej.
Dziś już taka głupia bym nie była i czekałabym na sąd.