09-11-2019, 18:00:52
(07-11-2019, 08:07:35)Anis napisał(a):(06-11-2019, 18:54:50)Anastazja86 napisał(a): Anis masz rację. Cieszę się że tak do tego podchodzisz. Jeśli ktoś kto miał być najbliższy nie chce Tobie pomóc to najwyraźniej ma w nosie Twoje szczęście. Dlugi się kiedyś skończą, staniesz na nogi , będziesz silniejsza ( pewnie na nas wszystkich tak to wszystko wpłynie) I oby mężowi nie przyszedl pomysł że jednak chce wrócić... Uważam że ten kto nie umie być z nami w chwilach trudnych nie zasługuje by być przy nas w chwilach lekkich i beztroskich...
Dokładnie tak.
Długo mi zajęło zrozumienie tego ale dzięki temu że sobie to uświadomiłam, żyje mi się lepiej.
Moj wie.Bylo morze lez,krzyki, on byl w szoku . Tydzien sie nie odzywal. Musial to przemyslec a mimo to zabiera Nas zagranice .Nie wiem jak bedzie gdy zamieszkamy razem ale od stycznia ide do pracy,zeby splacic dlugi. Jezeli bedzie zle miedzy nami to wracam i bede zyla sama z synem.Bedzie ciezko.Bardzo ciezko ale dam rade.Wlasnie przez to powstaly dlugi. Tym razem muszebyc madrzejsza.Mam dziecko i to ono daje mi sile.Robie to dla niego,aby nie splacal moich dlugow.