Witaj w klubie.
Ja się rozwodzę po 1,5 roku trwania małżeństwa.
Mój mąż nie udziwgnał tego wszystkiego.
A długu już prawie nie ma bo zostało 20 tysięcy w chwilówkach - przy spłacie czego zadeklarowali pomoc moi rodzice.
A o kredycie który mam maż wiedział przed slubem.
Na początku był szok, niedowierzanie, nadal jest ogromny ból.
Ale wiesz ..... to pokazało mi pewne rzeczy i otworzyło oczy.
Idzie się przez życie razem, w szczęściu, w smutku, w zdrowiu w chorobie, jak jest passa i jak nie ma co do garnka włożyć.
Ale jest się w tym razem.
Życie zweryfikowało na kogo mogę liczyć a z kim muszę się pożegnać.
I jeszcze jedno - doradzam Ci terapię u psychologa - musisz przepracować od podstaw te problemy życiowe a sam nie dasz rady.
Ja się rozwodzę po 1,5 roku trwania małżeństwa.
Mój mąż nie udziwgnał tego wszystkiego.
A długu już prawie nie ma bo zostało 20 tysięcy w chwilówkach - przy spłacie czego zadeklarowali pomoc moi rodzice.
A o kredycie który mam maż wiedział przed slubem.
Na początku był szok, niedowierzanie, nadal jest ogromny ból.
Ale wiesz ..... to pokazało mi pewne rzeczy i otworzyło oczy.
Idzie się przez życie razem, w szczęściu, w smutku, w zdrowiu w chorobie, jak jest passa i jak nie ma co do garnka włożyć.
Ale jest się w tym razem.
Życie zweryfikowało na kogo mogę liczyć a z kim muszę się pożegnać.
I jeszcze jedno - doradzam Ci terapię u psychologa - musisz przepracować od podstaw te problemy życiowe a sam nie dasz rady.