18-02-2019, 13:00:24
Bardzo Wam dziękuję za odzew. I nadzieję, bo bałam się, że nikt się nie odezwie.
Dotąd pętliłam się dalej. Robiłam wszystko, żeby nie dopuścić do sądu.
Teraz podjęłam decyzję: Koniec. Naprawdę. I nie zapłaciłam!
Tylko nie wiem, czego nie spłacać, tzn. w jakiej kolejności odpuszczać.
Suma rat przekracza mój dochód, tak że nie mam wolnej kwoty na spłaty.
Pełnomocnika nie mam. Wszystkie moje próby znalezienia pomocy kończyły się jak dotąd fiaskiem.
Na razie nigdzie nie mam spłaconego kapitału. Największą spłatę mam w Ferratum. Czy mam im zapłacić tą sumę, którą wołają?
Czy bankowe też można jakoś ruszyć na skd na przykład?
Mam wiele spłaconych przed czasem kredytów, byłyby kwoty do odzyskania, ale np. SKOK Stefczyka odmówił. Reszty nie próbowałam. Z tych zwrotów spłaciłabym część chwilówek. Już się wszyscy najedli moim kosztem, i banki i para lichwa.
O Profi na razie nie chcę myśle. No i jak tu poczytałam na forum o Armadzie to fajnie nie jest, a Ferratum im oddaje, jak zrozumiałam. Największy stres, że dowiedzieliby się w pracy, no i i sąsiedzi, te oklejania drzwi itp.
Nie wiem jak to rozegrać. Już nie mam siły. Dotąd starałam się nie utonąć, ale to jak widać była brzytwa.
Panie Marku, czy mam rozpisać tutaj zobowiązania?
Jeszcze raz dziękuję Wam za odzew. Nikt nie zrozumie życia dłużnika w ciągłym lęku, nawet jeśli będzie bardzo chciał. To nie jest normalne życie. Nie ma planów, tylko przeżycie. Sami wiecie.
Pozdrawiam serdecznie.
Dotąd pętliłam się dalej. Robiłam wszystko, żeby nie dopuścić do sądu.
Teraz podjęłam decyzję: Koniec. Naprawdę. I nie zapłaciłam!
Tylko nie wiem, czego nie spłacać, tzn. w jakiej kolejności odpuszczać.
Suma rat przekracza mój dochód, tak że nie mam wolnej kwoty na spłaty.
Pełnomocnika nie mam. Wszystkie moje próby znalezienia pomocy kończyły się jak dotąd fiaskiem.
Na razie nigdzie nie mam spłaconego kapitału. Największą spłatę mam w Ferratum. Czy mam im zapłacić tą sumę, którą wołają?
Czy bankowe też można jakoś ruszyć na skd na przykład?
Mam wiele spłaconych przed czasem kredytów, byłyby kwoty do odzyskania, ale np. SKOK Stefczyka odmówił. Reszty nie próbowałam. Z tych zwrotów spłaciłabym część chwilówek. Już się wszyscy najedli moim kosztem, i banki i para lichwa.
O Profi na razie nie chcę myśle. No i jak tu poczytałam na forum o Armadzie to fajnie nie jest, a Ferratum im oddaje, jak zrozumiałam. Największy stres, że dowiedzieliby się w pracy, no i i sąsiedzi, te oklejania drzwi itp.
Nie wiem jak to rozegrać. Już nie mam siły. Dotąd starałam się nie utonąć, ale to jak widać była brzytwa.
Panie Marku, czy mam rozpisać tutaj zobowiązania?
Jeszcze raz dziękuję Wam za odzew. Nikt nie zrozumie życia dłużnika w ciągłym lęku, nawet jeśli będzie bardzo chciał. To nie jest normalne życie. Nie ma planów, tylko przeżycie. Sami wiecie.
Pozdrawiam serdecznie.