20-01-2020, 18:48:25
(20-01-2020, 18:28:42)Mila1 napisał(a):(20-01-2020, 18:12:00)grabi_en napisał(a):(20-01-2020, 16:46:08)Mila1 napisał(a):(20-01-2020, 13:39:35)grabi_en napisał(a): Dzwonię dzisiaj do Łatwego Kredytu - bo mam u nich przegrana sprawę i analizuję czy ja spłacić, czy iść w Apelacje i chciałam się dowiedzieć czy idą na ugodę na raty.
A tam informacja - powaliło mnie z nóg - zostałam sprzedana, a nic o tym nie wiem, więc zapłacić nie mogę - bo gwiazdki im robić nie będę.
Jeśli mieli wygraną sprawę to czemu sprzedali? Zastanawiające...
Zadzwoniłam do nich 2 raz, oczywiście nowego wierzyciela nie chcą podać, bo się nie interesowałam - więc nie wiem, odpaliłam gościowi, że to chyba jest ich obowiązek mnie powiadomić, że mam nowego wierzyciela lub nowy wierzyciel powinien mnie poinformować, co ciekawe
wymagalność pożyczki do spłaty 21.06.2017 roku
sprzedali mnie w maju 2017
a do sądu poszli 26.06.2019 roku.
Wniosek z tego, że wszystkie papiery trzeba trzymać do zamknięcia oczu, bo się może okazać, że człowiek spłaci Lichwę, a do drzwi będzie pukać następny wierzyciel o to samo.
To jak?! Sprzedali i po dwóch latach od sprzedaźy sami poszli do sądu. Przecież na zdrowy babski rozum ten dług już nie był ich!
Sama nie wiem co o tym myśleć, no nic spłacę wyrok, a jak przyjdzie nowy wierzyciel, niech się boksują między sobą.