(28-05-2021, 22:42:09)Mrówa napisał(a): Pytanie tylko czy da sie odkręcic te listy z prośbą o rozłożenie na raty. Wiem że inni mają gorsze długi, ale po prostu zżera mnie stres. Żaluję że tak póżno tu trafilam. Przynajmniej wiem że tu znajdę pomoc jeśli sprawy trafią do sądu.Zarejestrowałam się już w EPU tak na wszelki wypadek. Tylko dalej muszę ogarnąć co płacic jako pierwsze a co zostawić na koniec. No i uspokoić te nerwy?
Nie da się tego odkręcić, pomyśl wysłałaś listy polecone na które masz dowody, więc każdy wierzyciel to skrupulatnie wyciągnie w sądzie - u mnie tak robią, ale mimo tego mam wygrane i przegrane sprawy. Teraz o tym nie myśl, tylko skup się nad szukaniem drugiego źródła zarobku i odkładaj te pieniądze na wypadek przegranej. Z tego co zrozumiałam dopiero masz pierwszych wierzycieli, więc trochę czasu masz bo Cię sprzedadzą, wystawią na giełdę długów. Sąd to loteria i nikt Ci nie napisze co wygrasz, a co przegrasz. Panuj nad emocjami - nie odpisuj na żadne emaile, nie odbieraj telefonów bo oni tylko czekają na kolejne dowody. Nie przeżywaj tak: to strasznie wiadomości, że już jada, że już stoją, że już są - to typowe straszaki które maja działać na psychikę i kieszeń dłużnika - nie odbieraj telefonów - zaoszczędzisz sobie zdrowie i nerwy. Załóż też konto w Sądzie Rejonowym, bo są wierzyciele którzy idą bezpośrednio tam.
(28-05-2021, 23:19:25)Mrówa napisał(a): Z tego co słyszałam wyciągają. Nawet wplaciłam jedną ratę do wszystkich po trochu..cóż , co sie stało juz się nie odstanie.
Tak się nie robi - nie wpłaca się po trochu do wszystkich - bo to jest ewidentnie uznanie długu, obiera się pożyczkę na cel i ją się spłaca do samego końca, później robisz tak z kolejnymi, jak tak mocno chcesz już spłacać to wybierz sobie najmniejszą i ją spłać do samego końca, będziesz miała satysfakcję, że sama ją spłaciłaś. Pamiętaj te chwilówki które tak namiętnie namawiają na raty to i po przegranej w sadzie też idą na ugodę z dłużnikiem poprzez rozłożenie długu na raty. Potrzebny Ci jest czas i sama zrozumiesz, że nie potrzebnie panikujesz i jesteś sparaliżowana od strachu.
Sąd to wybawienie dla dłużnika, bo tam nie musisz iść, gdyż w sądzie reprezentuje Cię Pełnomocnik, którego powinnaś, a raczej musisz słuchać. Będzie dobrze - może nie najlepiej, ale grunt żebyś dalej nie zaciągała długów i skupiła się nad tym co Ci napisałam.