BezNakazu.pl
ROK, 2, 3, 4, 5, 6 - walki z długami - Wersja do druku

+- BezNakazu.pl (https://forum.beznakazu.pl)
+-- Dział: Psychiczne problemy podczas wychodzenia z długów (https://forum.beznakazu.pl/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: pomysły i sposoby wyjścia z długów (https://forum.beznakazu.pl/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Wątek: ROK, 2, 3, 4, 5, 6 - walki z długami (/showthread.php?tid=2)



RE: ROK, DWA LATA- walki z długami - grabi_en - 07-04-2020

Niestety, nie wszyscy mogą sobie pozwolić na upadłość konsumencką, każdy kto ma jakikolwiek majątek idzie w pierwszej kolejności przez syndyka na zaspokojenie wierzycieli.
Zawsze można wybrać albo syndyk, albo komornik.
Ja wybrałam obronę w sądzie, a majątek zdążę sprzedać - sukcesywnie broniąc się przed komornikiem, pewnie tak długo nie pociągnę i coś będę musiała sprzedać.


RE: ROK, DWA LATA- walki z długami - marcin_1992 - 08-04-2020

(07-04-2020, 15:44:44)MarwPL napisał(a):
(07-04-2020, 14:35:06)marcin_1992 napisał(a):
(07-04-2020, 11:50:54)MarwPL napisał(a):
(07-04-2020, 09:13:54)marcin_1992 napisał(a):
(06-04-2020, 15:01:51)grabi_en napisał(a): Aasa sprzedana do Ultimo - do zapłaty!
umowa pożyczki 19.06.2017 na kwotę 5.000,- do spłaty  na raty 9.640,85
wypowiedzenie pożyczki 20.11.2017
zawiadomienie o przeniesieniu wierzytelności 6.02.2018
windykacja  Brudkowscy
wpłaciłam 100 zł gdyż to była moja pierwsza u nich pożyczka i bałam się, że oskarżą mnie o wyłudzenie pożyczki  i to zaważyło na  wyniku wyroku, nie miałam żadnych pism o raty - bo moja słynna pomoc nie chciała takiego pisma napisać, gdyż stwierdzili, że muszę min 3 raty spłacić
Pozew ł i na wyroku sądu jest 8.198,78 
Wyrok sądu: 
zasądza się 6 041,67 - czyli tyle mam do zwrotu) z odsetkami za opóźnienie od 12 kwietnia 2018 roku (10%)
zwroty kosztu procesu 1094,16
co w sumie daje mniej więcej 7740,03
Z apelacji jeszcze wyroku nie mam, ale mój Pełnomocnik twierdzi, że nie ma tam kosztów procesu, jak otrzymam wyrok to go wstawię.
Gdybym się nie broniła to pewnie powód by miał zasądzone 8.198,78 (+ 10% odsetek) + koszty procesu 1800 co daje mniej więcej 10 818,78

A teraz sami oceńcie czy warto się bronić, czy lepiej się poddać?
Nic tylko sie pochlastac na miejscu Może trochę odeszło ale doszły ci koszty procesu
Próbowałaś się dogadywać z nimi?

Jeśli dla Ciebie kwota zaoszczędzonych kosztów procesu 1000 zł, abuzywnych opłat około 2000 zł i kilkaset złotych odsetek to mało, to faktycznie nie powinieneś się w ogóle bronić przed sądem.
Ja się właśnie tego boję, że czekając na sąd będę miał koszty i odsetki Co z tego że 1000 mniej jak musze je zapłacić i tak w czesci nikt mi tego nie podaruje jak sie sprawy nie da wygrać, albo beda rosły odsetki

Albo co bdzi jak sie nie dogadam na raty? Komor?

To masz jedyne rozwiązanie wszystkie długi teraz spłacić, bo i tak sprawy sądowe Cię nie ominą.
Z drugiej strony teraz nie masz na spłatę czegokolwiek, a martwisz się kosztami procesu.
Zejdź na ziemię.
Te Twoje ugadywanie się na raty, to czysta fikcja.
Co z tego, że umówisz się z dziewięcioma wierzycielami na raty(i to na ich warunkach, a nie Twoich i do spłaty będziesz mieć ile oni chcą, a nie ile Ty chcesz), skoro ten jeden dziesiąty nie wyrazi zgody na jakiekolwiek raty, pobiegnie z pozwem do sądu i Twój cały misterny "plan" sypie się jak domek z kart.
Dlatego my nie zajmujemy się "negocjowaniem" rat, ponieważ to jest zwyczajna fikcja mająca jedynie wyciągnąć od dłużnika ostatnie jego pieniądze, pod pretekstem "my Ci załatwimy spłatę w ratach, tylko nam zapłacić z góry kilka tysięcy, lub płać miesięczny abonament".
Zbyt wiele osób przychodzi do mnie z innych kancelarii oddłużeniowych, w których za wysyłanie pisemek o raty, metodą "kopiuj-wklej" brało się od ludzi ciężkie pieniądze. Jak już nie mieli czym płacić za kolejne pisemka, to ich się przeganiało.
Wierzyciel później w sądzie pokazuje takie pisma i zamykał drogę do wygrania, bo takie idiotyczne pismo przeświadczyło o winie dłużnika.
O raty to dłużnik może wnioskować sam, jak ma raptem kilku wierzycieli i ma dochody na płacenie rat przynajmniej takiej wielkości jak były w umowie.
Na zwykłej kartce papieru i lepiej mu to wyjdzie, jak pośrednikowi.
Bo dłużnik już z samego faktu posiadania pośrednika gorzej wychodzi na starcie negocjacji z wierzycielem.
Osiemnaście lat w tym siedzę, to wiem co mówię.
Żyjesz chłopcze marzeniami, które Ci ktoś zwyczajnie powciskał i kto wie, czy za nie dość słono nie zapłaciłeś już.

Raty są złe, wpłaty są złe, brak wpłat jeszcze gorszy, w sadach przegrane to co jest dobre?Komornik jest dobry? Moze spłata lichwarzą jest dobra ? Niech pan mnie nie traktuje z góry. Ja jestem dobry w czymś a pan w czymś, nie ma Pan zielonego pojęcia o mnie i mojej pracy jestem umysłem ścisłym na prawie się nie znam,ale nie jest to powód żeby się w ten sposób odnosić. Ja Pana nie oceniam tylko pytam 
Poszukuję pomocy. Liczyłem że tu ją znajdę. Moze Pna zdaniem skd jest dobre bo na razie za co zapłaciłem to kopiuj-wklej pisma skd które wyjsc nie mogą bo epidemia ciekawe tylko, czy czy nie pokazą ich później w sądzie bo przecież mam nie spłacać to się okaże. To nawet na tym forum dostałem kilka wiadomości na priv nie wiem dlaczego nikt tego nie napisze zeby w to nie wchodzić Chyba tylko Mariusz miał odwagę napisać o tym publicznie,a jakie było oburzenie niektórych że napisał ale prawda jest taka że nic nie zdziałał a wysyłał do wszystkich świętych.
Będę się starał nie mącić państwa spokoju


RE: ROK, DWA LATA- walki z długami - MarwPL - 08-04-2020

(08-04-2020, 10:31:23)marcin_1992 napisał(a):
(07-04-2020, 15:44:44)MarwPL napisał(a):
(07-04-2020, 14:35:06)marcin_1992 napisał(a):
(07-04-2020, 11:50:54)MarwPL napisał(a):
(07-04-2020, 09:13:54)marcin_1992 napisał(a): Nic tylko sie pochlastac na miejscu Może trochę odeszło ale doszły ci koszty procesu
Próbowałaś się dogadywać z nimi?

Jeśli dla Ciebie kwota zaoszczędzonych kosztów procesu 1000 zł, abuzywnych opłat około 2000 zł i kilkaset złotych odsetek to mało, to faktycznie nie powinieneś się w ogóle bronić przed sądem.
Ja się właśnie tego boję, że czekając na sąd będę miał koszty i odsetki Co z tego że 1000 mniej jak musze je zapłacić i tak w czesci nikt mi tego nie podaruje jak sie sprawy nie da wygrać, albo beda rosły odsetki

Albo co bdzi jak sie nie dogadam na raty? Komor?

To masz jedyne rozwiązanie wszystkie długi teraz spłacić, bo i tak sprawy sądowe Cię nie ominą.
Z drugiej strony teraz nie masz na spłatę czegokolwiek, a martwisz się kosztami procesu.
Zejdź na ziemię.
Te Twoje ugadywanie się na raty, to czysta fikcja.
Co z tego, że umówisz się z dziewięcioma wierzycielami na raty(i to na ich warunkach, a nie Twoich i do spłaty będziesz mieć ile oni chcą, a nie ile Ty chcesz), skoro ten jeden dziesiąty nie wyrazi zgody na jakiekolwiek raty, pobiegnie z pozwem do sądu i Twój cały misterny "plan" sypie się jak domek z kart.
Dlatego my nie zajmujemy się "negocjowaniem" rat, ponieważ to jest zwyczajna fikcja mająca jedynie wyciągnąć od dłużnika ostatnie jego pieniądze, pod pretekstem "my Ci załatwimy spłatę w ratach, tylko nam zapłacić z góry kilka tysięcy, lub płać miesięczny abonament".
Zbyt wiele osób przychodzi do mnie z innych kancelarii oddłużeniowych, w których za wysyłanie pisemek o raty, metodą "kopiuj-wklej" brało się od ludzi ciężkie pieniądze. Jak już nie mieli czym płacić za kolejne pisemka, to ich się przeganiało.
Wierzyciel później w sądzie pokazuje takie pisma i zamykał drogę do wygrania, bo takie idiotyczne pismo przeświadczyło o winie dłużnika.
O raty to dłużnik może wnioskować sam, jak ma raptem kilku wierzycieli i ma dochody na płacenie rat przynajmniej takiej wielkości jak były w umowie.
Na zwykłej kartce papieru i lepiej mu to wyjdzie, jak pośrednikowi.
Bo dłużnik już z samego faktu posiadania pośrednika gorzej wychodzi na starcie negocjacji z wierzycielem.
Osiemnaście lat w tym siedzę, to wiem co mówię.
Żyjesz chłopcze marzeniami, które Ci ktoś zwyczajnie powciskał i kto wie, czy za nie dość słono nie zapłaciłeś już.

Raty są złe, wpłaty są złe, brak wpłat jeszcze gorszy, w sadach przegrane to co jest dobre?Komornik jest dobry? Moze spłata lichwarzą jest dobra ? Niech pan mnie nie traktuje z góry. Ja jestem dobry w czymś a pan w czymś, nie ma Pan zielonego pojęcia o mnie i mojej pracy jestem umysłem ścisłym na prawie się nie znam,ale nie jest to powód żeby się w ten sposób odnosić. Ja Pana nie oceniam tylko pytam 
Poszukuję pomocy. Liczyłem że tu ją znajdę. Moze Pna zdaniem skd jest dobre bo na razie za co zapłaciłem to kopiuj-wklej pisma skd które wyjsc nie mogą bo epidemia ciekawe tylko, czy czy nie pokazą ich później w sądzie bo przecież mam nie spłacać to się okaże. To nawet na tym forum dostałem kilka wiadomości na priv nie wiem dlaczego nikt tego nie napisze zeby w to nie wchodzić Chyba tylko Mariusz miał odwagę napisać o tym publicznie,a jakie było oburzenie niektórych że napisał ale prawda jest taka że nic nie zdziałał a wysyłał do wszystkich świętych.
Będę się starał nie mącić państwa spokoju

Na forum wszyscy jesteśmy na "ty".
Ja mam na imię Marek.
Nie traktuję Cię z góry, tylko każda Twoja wypowiedz to negowanie wszystkiego.
Sposobów na wyjście z długów jest kilka ale to Ty musisz ocenić, który sposób jest dla Ciebie właściwy.
Gdyby moja wiedza i doświadczenie nie była skuteczna, to nie mielibyśmy klientów z całej Polski i kilku tysięcy spraw w ciągłej obsłudze.
Nie wiem kto i co pisze na priv i nie bardzo mnie to interesuje, ponieważ to prywatna sprawa każdego.
Gdybyś już po epidemii zaszczycił nas swoją osobą, to mógłbyś naocznie zobaczyć efekty naszej pracy i dokonać wyboru, która droga jest właściwa.
Co do SKD to moje zdanie jest niezmienne, że ono jest właściwe ale większość sędziów nie ma o nim bladego pojęcia i go nie stosuje.
Jak nadal uważam, że wysyłanie pism o raty przy dużej liczbie wierzycieli to zarzynanie się.
Możesz przyjąć taktykę- spłata pożyczki po pożyczce(bez wpłacania małych rat co miesiąc do każdego wierzyciela).
Taka taktyka ma plus- zmniejsza Ci się ilość wierzycieli.
A minusem jest to, że w przypadku pozwu nie masz żadnych oszczędności na wypadek przegranej w sądzie.
Jesteśmy tutaj po to aby pomóc ale Ty musisz chcieć przyjąć tą pomoc, a nie tylko negować wszystko.
Będzie mi niezmiernie miło, jak zadzwonisz do mnie i będę mógł odpowiedzieć na każde Twoje pytanie.


RE: ROK, DWA LATA- walki z długami - windykowana - 08-04-2020

(07-04-2020, 19:00:17)grabi_en napisał(a): Niestety, nie wszyscy mogą sobie pozwolić na upadłość konsumencką, każdy kto ma jakikolwiek majątek idzie w pierwszej kolejności  przez syndyka na zaspokojenie wierzycieli.
Zawsze można wybrać albo syndyk, albo komornik.
Ja wybrałam obronę w sądzie, a majątek zdążę sprzedać - sukcesywnie broniąc się przed komornikiem, pewnie tak długo nie pociągnę i coś będę musiała sprzedać.

To nie liczysz już na wygrane w sądzie?

(08-04-2020, 10:31:23)marcin_1992 napisał(a):
(07-04-2020, 15:44:44)MarwPL napisał(a):
(07-04-2020, 14:35:06)marcin_1992 napisał(a):
(07-04-2020, 11:50:54)MarwPL napisał(a):
(07-04-2020, 09:13:54)marcin_1992 napisał(a): Nic tylko sie pochlastac na miejscu Może trochę odeszło ale doszły ci koszty procesu
Próbowałaś się dogadywać z nimi?

Jeśli dla Ciebie kwota zaoszczędzonych kosztów procesu 1000 zł, abuzywnych opłat około 2000 zł i kilkaset złotych odsetek to mało, to faktycznie nie powinieneś się w ogóle bronić przed sądem.
Ja się właśnie tego boję, że czekając na sąd będę miał koszty i odsetki Co z tego że 1000 mniej jak musze je zapłacić i tak w czesci nikt mi tego nie podaruje jak sie sprawy nie da wygrać, albo beda rosły odsetki

Albo co bdzi jak sie nie dogadam na raty? Komor?

To masz jedyne rozwiązanie wszystkie długi teraz spłacić, bo i tak sprawy sądowe Cię nie ominą.
Z drugiej strony teraz nie masz na spłatę czegokolwiek, a martwisz się kosztami procesu.
Zejdź na ziemię.
Te Twoje ugadywanie się na raty, to czysta fikcja.
Co z tego, że umówisz się z dziewięcioma wierzycielami na raty(i to na ich warunkach, a nie Twoich i do spłaty będziesz mieć ile oni chcą, a nie ile Ty chcesz), skoro ten jeden dziesiąty nie wyrazi zgody na jakiekolwiek raty, pobiegnie z pozwem do sądu i Twój cały misterny "plan" sypie się jak domek z kart.
Dlatego my nie zajmujemy się "negocjowaniem" rat, ponieważ to jest zwyczajna fikcja mająca jedynie wyciągnąć od dłużnika ostatnie jego pieniądze, pod pretekstem "my Ci załatwimy spłatę w ratach, tylko nam zapłacić z góry kilka tysięcy, lub płać miesięczny abonament".
Zbyt wiele osób przychodzi do mnie z innych kancelarii oddłużeniowych, w których za wysyłanie pisemek o raty, metodą "kopiuj-wklej" brało się od ludzi ciężkie pieniądze. Jak już nie mieli czym płacić za kolejne pisemka, to ich się przeganiało.
Wierzyciel później w sądzie pokazuje takie pisma i zamykał drogę do wygrania, bo takie idiotyczne pismo przeświadczyło o winie dłużnika.
O raty to dłużnik może wnioskować sam, jak ma raptem kilku wierzycieli i ma dochody na płacenie rat przynajmniej takiej wielkości jak były w umowie.
Na zwykłej kartce papieru i lepiej mu to wyjdzie, jak pośrednikowi.
Bo dłużnik już z samego faktu posiadania pośrednika gorzej wychodzi na starcie negocjacji z wierzycielem.
Osiemnaście lat w tym siedzę, to wiem co mówię.
Żyjesz chłopcze marzeniami, które Ci ktoś zwyczajnie powciskał i kto wie, czy za nie dość słono nie zapłaciłeś już.

Raty są złe, wpłaty są złe, brak wpłat jeszcze gorszy, w sadach przegrane to co jest dobre?Komornik jest dobry? Moze spłata lichwarzą jest dobra ? Niech pan mnie nie traktuje z góry. Ja jestem dobry w czymś a pan w czymś, nie ma Pan zielonego pojęcia o mnie i mojej pracy jestem umysłem ścisłym na prawie się nie znam,ale nie jest to powód żeby się w ten sposób odnosić. Ja Pana nie oceniam tylko pytam 
Poszukuję pomocy. Liczyłem że tu ją znajdę. Moze Pna zdaniem skd jest dobre bo na razie za co zapłaciłem to kopiuj-wklej pisma skd które wyjsc nie mogą bo epidemia ciekawe tylko, czy czy nie pokazą ich później w sądzie bo przecież mam nie spłacać to się okaże. To nawet na tym forum dostałem kilka wiadomości na priv nie wiem dlaczego nikt tego nie napisze zeby w to nie wchodzić Chyba tylko Mariusz miał odwagę napisać o tym publicznie,a jakie było oburzenie niektórych że napisał ale prawda jest taka że nic nie zdziałał a wysyłał do wszystkich świętych.
Będę się starał nie mącić państwa spokoju
Ja też uważam że skd jest złe jak się nie ma splaconego kapitału i o tym pisałam


RE: ROK, DWA LATA- walki z długami - Łukasz_G - 08-04-2020

Cytat:Ja też uważam że skd jest złe jak się nie ma splaconego kapitału i o tym pisałam

a ja uważam, że generalizowanie nie jest na miejscu i po dokładnej analizie sytuacji można oprotestować umowę nawet bez spłaty kapitału - i to skutecznie.


RE: ROK, DWA LATA- walki z długami - grabi_en - 08-04-2020

" ciekawe tylko, czy czy nie pokazą ich później w sądzie"

W sądzie wierzyciel wszystko pokazuje, raczej przedkłada dokumenty jakie ma na dłużnika: każdy Twój ruch wykonany w stronę wierzyciela: pisma o raty, nagrane rozmowy telefoniczne, pisma o zwrot za wcześniejsze spłatę pożyczek - bo oni tak sprytnie tym manipulują i udzielają odpowiedzi, że owszem mogą to zaliczyć na poczet obecnego zobowiązania tylko musisz wyrazić zgodę i już Cię mają.
Raty, ja tu już się wypowiadałam, że do prawie wszystkich chwilówek miałam napisane pisma o raty, które teraz są skrupulatnie wykorzystywane w sądzie i teraz po dwóch latach toczenia boju wiem jedno, że Ci co wyrażają zgodę - to nie jest kwota 100 zł (na która stać dłużnika) tylko ok 500 zł / każda i teraz jak masz około np. 20 pożyczek to nie jesteś w stanie tego udźwignąć, mnie nawet jakby te przykładowo 20 chwilówek wyraziło zgodę po 100 zł - to i dla mnie i tak za dużo, bo przecież są inne podstawowe zobowiązania - rachunki, jedzenie, o przyjemnościach nie wspomnę bo za chwilę zapomnę co te słowo oznacza.
Nie denerwuj się - nikt CI nie napisze wprost i nie sprzeda złotego środka co masz zrobić w swojej sytuacji - bo takiego środka nie ma, ja piszę czego ja bym na dzień dzisiejszy nie zrobiła na pewno bym nie napisała żadnego pisma o raty - za które zapłaciłam słoną kasę i też było kopiuj - wklej, a za tą kasę bym spłaciła 2 lub 3 chwilówki.
Lepszym wyjściem jest samemu obranie sobie planu spłat, czyli obierasz sobie na celownik 1 chwilówkę i ją spłacasz do końca, potem następną i następną. Ja zaczęłam od najmniejszych i się cieszyłam jak dziecko, że zszedł mi 1, 2, 3, ....10 dług - kosztem ogromnego wyrzeczenia i sprzedania biżuterii z domu, każde pieniądze które dostałam dodatkowe z pracy lub je dodatkowo zarobiłam przeznaczałam i przeznaczam na długi.
Potrzebny Ci jest czas na ułożenie i uporządkowanie oraz znalezienia właściwej dla siebie drogi, a że przy okazji popełnisz błędy - tego nie unikniesz. Mi też się wydawało, że skoro poszłam do pomocy która tak hucznie reklamowała się - to oni się na tym znają i wiedzą co robią.... i teraz widzisz, że każda moja sprawa w sądzie jest raczej na pozycji straconej, ale tli się i iskierka i na wygrane.
Gdybym miała pieniądze - to bym nie miała długów i nie dzieliła się swoimi błędami jakie przy nich popełniłam.
W którymś momencie zdałam sobie sprawę, że ja nie jestem w stanie tego wszystkiego spłacić i wybrałam dla siebie sąd i obronę.
Możesz nic nie spłacać, ale musisz odkładać pieniądze, bo nikt Ci nie zagwarantuje, że wszystkie sprawy w sądzie wygrasz.


RE: ROK, DWA LATA- walki z długami - marcin_1992 - 08-04-2020

Ja się wkurzam że zamiast pomóc atakujecie i oceniacie.Gdybym był taki mądry to nie narobiłbym długów, a teraz nie chcę narobić błędów. Wiem że mam nie pisać o raty,ale skoro mam kilka propozycji raty i jestem w stanie spłacać to mam rozumię że mam nie spłącać i się nie godzić?
To mam pisać o sankcję czy nie? Też nie wiem. Ty piszesz że to wykorzystują i żeby nie pisać, Marek mówi że mam pisać ale sąd się nie znają to po co pisać???, Mariusz i windykowana też żeby nie pisać.
Rozumiem że to dobra wola wierzyciela czy uzna moja pismo bo w sądzie przegram? To po co składać? Żeby sobie zaszkodzić?
Macie jakieś wyroki że sankcja przeszła w sądzie Getin, BGŻ Paribas, Alior Bank i Provident? Jszcze nie wysłałem niczego
Właśnie o to mi chodzi że każdy mówi co innego


RE: ROK, DWA LATA- walki z długami - MarwPL - 08-04-2020

(08-04-2020, 14:01:58)marcin_1992 napisał(a): Ja się wkurzam że zamiast pomóc atakujecie i oceniacie.Gdybym był taki mądry to nie narobiłbym długów, a teraz nie chcę narobić błędów. Wiem że mam nie pisać o raty,ale skoro mam kilka propozycji raty i jestem w stanie spłacać to mam rozumię że mam nie spłącać i się nie godzić?
To mam pisać o sankcję czy nie? Też nie wiem. Ty piszesz że to wykorzystują i żeby nie pisać, Marek mówi że mam pisać ale sąd się nie znają to po co pisać???, Mariusz i windykowana też żeby nie pisać.
Rozumiem że to dobra wola wierzyciela czy uzna moja pismo bo w sądzie przegram? To po co składać? Żeby sobie zaszkodzić?
Macie jakieś wyroki że sankcja przeszła w sądzie Getin, BGŻ Paribas, Alior Bank i Provident? Jszcze nie wysłałem niczego
Właśnie o to mi chodzi że każdy mówi co innego

Nikt Cię nie atakuje.
To forum jest do pomocy.
Ale jak można pomóc komuś, kto na wszystko jest na nie.
Dlatego zaproponowałem Ci abyś do mnie zadzwonił i każdą Twoją sprawą omówimy szczegółowo, abyś podjął właściwą decyzję w której sprawie spłacać raty, w której składać SKD, a z którą czekać na sąd.


RE: ROK, DWA LATA- walki z długami - grabi_en - 08-04-2020

(08-04-2020, 14:01:58)marcin_1992 napisał(a): Ja się wkurzam że zamiast pomóc atakujecie i oceniacie.Gdybym był taki mądry to nie narobiłbym długów, a teraz nie chcę narobić błędów. Wiem że mam nie pisać o raty,ale skoro mam kilka propozycji raty i jestem w stanie spłacać to mam rozumię że mam nie spłącać i się nie godzić?
To mam pisać o sankcję czy nie? Też nie wiem. Ty piszesz że to wykorzystują i żeby nie pisać, Marek mówi że mam pisać ale sąd się nie znają to po co pisać???, Mariusz i windykowana też żeby nie pisać.
Rozumiem że to dobra wola wierzyciela czy uzna moja pismo bo w sądzie przegram? To po co składać? Żeby sobie zaszkodzić?
Macie jakieś wyroki że sankcja przeszła w sądzie Getin, BGŻ Paribas, Alior Bank i Provident? Jszcze nie wysłałem niczego
Właśnie o to mi chodzi że każdy mówi co innego

A ja Ci napiszę, że też przystałam na propozycje spłaty chwilówek na raty i nie dałam rady dotrzymać wszystkich terminów, bo po drodze coś wypadnie, a to auto trzeba wstawić do naprawy, a to ząb trzeba wyleczyć, a to coś się zepsuje i trzeba naprawić lub kupić itp itd i Moje plany się sypnęły, a takie miałam uczciwe zamiary, cóż życie pomimo naszych planów pisze nam inny scenariusz.


RE: ROK, DWA LATA- walki z długami - windykowana - 08-04-2020

(08-04-2020, 14:01:58)marcin_1992 napisał(a): Ja się wkurzam że zamiast pomóc atakujecie i oceniacie.Gdybym był taki mądry to nie narobiłbym długów, a teraz nie chcę narobić błędów. Wiem że mam nie pisać o raty,ale skoro mam kilka propozycji raty i jestem w stanie spłacać to mam rozumię że mam nie spłącać i się nie godzić?
To mam pisać o sankcję czy nie? Też nie wiem. Ty piszesz że to wykorzystują i żeby nie pisać, Marek mówi że mam pisać ale sąd się nie znają to po co pisać???, Mariusz i windykowana też żeby nie pisać.
Rozumiem że to dobra wola wierzyciela czy uzna moja pismo bo w sądzie przegram? To po co składać? Żeby sobie zaszkodzić?
Macie jakieś wyroki że sankcja przeszła w sądzie Getin, BGŻ Paribas, Alior Bank i Provident? Jszcze nie wysłałem niczego
Właśnie o to mi chodzi że każdy mówi co innego
Nic nie płacić i czekać na sąd a w tym czasie odkladać kasę na przegrane

(08-04-2020, 15:39:18)windykowana napisał(a):
(08-04-2020, 14:01:58)marcin_1992 napisał(a): Ja się wkurzam że zamiast pomóc atakujecie i oceniacie.Gdybym był taki mądry to nie narobiłbym długów, a teraz nie chcę narobić błędów. Wiem że mam nie pisać o raty,ale skoro mam kilka propozycji raty i jestem w stanie spłacać to mam rozumię że mam nie spłącać i się nie godzić?
To mam pisać o sankcję czy nie? Też nie wiem. Ty piszesz że to wykorzystują i żeby nie pisać, Marek mówi że mam pisać ale sąd się nie znają to po co pisać???, Mariusz i windykowana też żeby nie pisać.
Rozumiem że to dobra wola wierzyciela czy uzna moja pismo bo w sądzie przegram? To po co składać? Żeby sobie zaszkodzić?
Macie jakieś wyroki że sankcja przeszła w sądzie Getin, BGŻ Paribas, Alior Bank i Provident? Jszcze nie wysłałem niczego
Właśnie o to mi chodzi że każdy mówi co innego
Nic nie płacić i czekać na sąd a w tym czasie odkladać kasę na przegrane

Zanim pojawią się pierwsze nakazy  to minie min 1rok zanim obrona idecyzja sądu to kolejne pół roku wszystko b dlugo trwa w sądach więc policz ile możesz odłożyć i nie rozmawiaj z windykacją

(08-04-2020, 15:39:18)windykowana napisał(a):
(08-04-2020, 14:01:58)marcin_1992 napisał(a): Ja się wkurzam że zamiast pomóc atakujecie i oceniacie.Gdybym był taki mądry to nie narobiłbym długów, a teraz nie chcę narobić błędów. Wiem że mam nie pisać o raty,ale skoro mam kilka propozycji raty i jestem w stanie spłacać to mam rozumię że mam nie spłącać i się nie godzić?
To mam pisać o sankcję czy nie? Też nie wiem. Ty piszesz że to wykorzystują i żeby nie pisać, Marek mówi że mam pisać ale sąd się nie znają to po co pisać???, Mariusz i windykowana też żeby nie pisać.
Rozumiem że to dobra wola wierzyciela czy uzna moja pismo bo w sądzie przegram? To po co składać? Żeby sobie zaszkodzić?
Macie jakieś wyroki że sankcja przeszła w sądzie Getin, BGŻ Paribas, Alior Bank i Provident? Jszcze nie wysłałem niczego
Właśnie o to mi chodzi że każdy mówi co innego
Nic nie płacić i czekać na sąd a w tym czasie odkladać kasę na przegrane

(08-04-2020, 15:39:18)windykowana napisał(a):
(08-04-2020, 14:01:58)marcin_1992 napisał(a): Ja się wkurzam że zamiast pomóc atakujecie i oceniacie.Gdybym był taki mądry to nie narobiłbym długów, a teraz nie chcę narobić błędów. Wiem że mam nie pisać o raty,ale skoro mam kilka propozycji raty i jestem w stanie spłacać to mam rozumię że mam nie spłącać i się nie godzić?
To mam pisać o sankcję czy nie? Też nie wiem. Ty piszesz że to wykorzystują i żeby nie pisać, Marek mówi że mam pisać ale sąd się nie znają to po co pisać???, Mariusz i windykowana też żeby nie pisać.
Rozumiem że to dobra wola wierzyciela czy uzna moja pismo bo w sądzie przegram? To po co składać? Żeby sobie zaszkodzić?
Macie jakieś wyroki że sankcja przeszła w sądzie Getin, BGŻ Paribas, Alior Bank i Provident? Jszcze nie wysłałem niczego
Właśnie o to mi chodzi że każdy mówi co innego
Nic nie płacić i czekać na sąd a w tym czasie odkladać kasę na przegrane

Zanim pojawią się pierwsze nakazy  to minie min 1rok zanim obrona idecyzja sądu to kolejne pół roku wszystko b dlugo trwa w sądach więc policz ile możesz odłożyć i nie rozmawiaj z windykacją
I też jest istotne czy te pożyczki masz na duże czy małe kwoty lepiej jak są po kilka tyś niż np kilkanaście tys zl