BezNakazu.pl
ROK, 2, 3, 4, 5, 6 - walki z długami - Wersja do druku

+- BezNakazu.pl (https://forum.beznakazu.pl)
+-- Dział: Psychiczne problemy podczas wychodzenia z długów (https://forum.beznakazu.pl/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: pomysły i sposoby wyjścia z długów (https://forum.beznakazu.pl/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Wątek: ROK, 2, 3, 4, 5, 6 - walki z długami (/showthread.php?tid=2)



RE: rok - walki z długami - windykowana - 19-06-2019

(19-06-2019, 17:26:09)grabi_en napisał(a): Windykowana,
nie umiem Ci odpowiedzieć na te pytanie, bo całą wiedzę mam w pracy, a obecnie przebywam na urlopie, ale i tak zaliczam się do miana dłużników.
Tak szczerze to nie wiem po co Ci ta wiedza - no chyba, że chcesz za mnie spłacić - to rozumiem.

przepraszam za topytanie, uznajmy, że go nie było


RE: rok - walki z długami - grabi_en - 20-06-2019

(19-06-2019, 20:49:40)windykowana napisał(a):
(19-06-2019, 17:26:09)grabi_en napisał(a): Windykowana,
nie umiem Ci odpowiedzieć na te pytanie, bo całą wiedzę mam w pracy, a obecnie przebywam na urlopie, ale i tak zaliczam się do miana dłużników.
Tak szczerze to nie wiem po co Ci ta wiedza - no chyba, że chcesz za mnie spłacić - to rozumiem.

przepraszam za topytanie, uznajmy, że go nie było

Skala i wymiar długu jest zawsze adekwatny dla dłużnika i jeden będzie rozpaczał bo ma 5 tysięcy długu , inny  bo ma 50 tysięcy długu, a jeszcze inny bo ma 500 tysięcy długu. Z rozpaczą jest tak, że jeden szlocha bo nie ma na chleb, a drugi szlocha bo mu brakuje na mercedesa.


RE: rok - walki z długami - Biedronka 24 - 20-06-2019

(20-06-2019, 10:28:49)grabi_en napisał(a):
(19-06-2019, 20:49:40)windykowana napisał(a):
(19-06-2019, 17:26:09)grabi_en napisał(a): Windykowana,
nie umiem Ci odpowiedzieć na te pytanie, bo całą wiedzę mam w pracy, a obecnie przebywam na urlopie, ale i tak zaliczam się do miana dłużników.
Tak szczerze to nie wiem po co Ci ta wiedza - no chyba, że chcesz za mnie spłacić - to rozumiem.

przepraszam za topytanie, uznajmy, że go nie było

Skala i wymiar długu jest zawsze adekwatny dla dłużnika i jeden będzie rozpaczał bo ma 5 tysięcy długu , inny  bo ma 50 tysięcy długu, a jeszcze inny bo ma 500 tysięcy długu. Z rozpaczą jest tak, że jeden szlocha bo nie ma na chleb, a drugi szlocha bo mu brakuje na mercedesa.
Święte słowa.


RE: rok - walki z długami - Mila1 - 20-06-2019

(20-06-2019, 10:28:49)grabi_en napisał(a):
(19-06-2019, 20:49:40)windykowana napisał(a):
(19-06-2019, 17:26:09)grabi_en napisał(a): Windykowana,
nie umiem Ci odpowiedzieć na te pytanie, bo całą wiedzę mam w pracy, a obecnie przebywam na urlopie, ale i tak zaliczam się do miana dłużników.
Tak szczerze to nie wiem po co Ci ta wiedza - no chyba, że chcesz za mnie spłacić - to rozumiem.

przepraszam za topytanie, uznajmy, że go nie było

Skala i wymiar długu jest zawsze adekwatny dla dłużnika i jeden będzie rozpaczał bo ma 5 tysięcy długu , inny  bo ma 50 tysięcy długu, a jeszcze inny bo ma 500 tysięcy długu. Z rozpaczą jest tak, że jeden szlocha bo nie ma na chleb, a drugi szlocha bo mu brakuje na mercedesa.

Wolałabym,żeby brakowało mi na - powiedzmy - mercedesa Oczko


RE: rok - walki z długami - Biedronka 24 - 20-06-2019

(20-06-2019, 15:16:15)Mila1 napisał(a):
(20-06-2019, 10:28:49)grabi_en napisał(a):
(19-06-2019, 20:49:40)windykowana napisał(a):
(19-06-2019, 17:26:09)grabi_en napisał(a): Windykowana,
nie umiem Ci odpowiedzieć na te pytanie, bo całą wiedzę mam w pracy, a obecnie przebywam na urlopie, ale i tak zaliczam się do miana dłużników.
Tak szczerze to nie wiem po co Ci ta wiedza - no chyba, że chcesz za mnie spłacić - to rozumiem.

przepraszam za topytanie, uznajmy, że go nie było

Skala i wymiar długu jest zawsze adekwatny dla dłużnika i jeden będzie rozpaczał bo ma 5 tysięcy długu , inny  bo ma 50 tysięcy długu, a jeszcze inny bo ma 500 tysięcy długu. Z rozpaczą jest tak, że jeden szlocha bo nie ma na chleb, a drugi szlocha bo mu brakuje na mercedesa.

Wolałabm,żeby brakowało mi na - powiedzmy - mercedesa Oczko
;

Też bym chciała mieć taki problem Uśmiech


RE: rok - walki z długami - grabi_en - 20-06-2019

(20-06-2019, 15:16:15)Mila1 napisał(a):
(20-06-2019, 10:28:49)grabi_en napisał(a):
(19-06-2019, 20:49:40)windykowana napisał(a):
(19-06-2019, 17:26:09)grabi_en napisał(a): Windykowana,
nie umiem Ci odpowiedzieć na te pytanie, bo całą wiedzę mam w pracy, a obecnie przebywam na urlopie, ale i tak zaliczam się do miana dłużników.
Tak szczerze to nie wiem po co Ci ta wiedza - no chyba, że chcesz za mnie spłacić - to rozumiem.

przepraszam za topytanie, uznajmy, że go nie było

Skala i wymiar długu jest zawsze adekwatny dla dłużnika i jeden będzie rozpaczał bo ma 5 tysięcy długu , inny  bo ma 50 tysięcy długu, a jeszcze inny bo ma 500 tysięcy długu. Z rozpaczą jest tak, że jeden szlocha bo nie ma na chleb, a drugi szlocha bo mu brakuje na mercedesa.

Wolałabym,żeby brakowało mi na - powiedzmy - mercedesa Oczko

Przy naszym zasobie portfela to chyba tylko nas stać na zakup mercedesa w kiosku ruchu Nieśmiały


RE: rok - walki z długami - grabi_en - 25-06-2019

W pracy muszę odebrać telefon, pomimo, że mi się wyświetla kto dzwoni z jakiego numeru. Dodzwonił się dzielnicowy, z pretensjami, że mnie nie może zastać w domu, a on tyle razy już był na moim adresie zameldowania, że nie odbieram korespondencji, że nie odbieram telefonu komórkowego, bo na jutro na godz. 10 mam się zgłosić na przesłuchanie w sprawie Przestępczości Gospodarczej (czyli Vega - Szybka Moneta). Na co ja bardzo spokojnie:
- nie mam obowiązku przebywać pod adresem zameldowania (nie będę mu tłumaczyła, że obecnie przebywam na działce),
-  na odbiór korespondencji mam czas
- a co do telefonu, to nie odbieram numerów którym nie mam zapisanych, jego komentarz to po co mam telefon skoro go nie odbieram. Moja odpowiedź uważam, że ta uwaga jest zbędna i proszę mnie nie pouczać do czego służy telefon, jak tak bardzo Pan chciał się ze mną skontaktować to trzeba było napisać SMS, bym oddzwoniła.
Pytam się jeszcze coś, bo dzwoni pan do mnie do pracy i nie bardzo mogę rozmawiać przez telefon służbowy o sprawach prywatnych. No on nie wie co to za sprawa tylko ma mi skutecznie dostarczyć wezwanie, chyba trochę za późno, żebym jutro się stawiła na Komendzie Policji, bo bym musiała wziąć urlop, a zwalniać się z pracy nie będę bo każde wyjście z pracy musimy odpracować.
Tak się biedny wkurzył, że ma wystąpić do Prokuratora o nakaz, żeby mnie skuli w kajdanki i doprowadzili na przesłuchanie.
Już to widzę jak mnie jutro wyprowadzają z pracy.
Czy jeszcze w czymś mogę Panu pomóc bo jestem w pracy i zabiera mi pan mój czas służbowy, a nie za to mi płacą do widzenia.


RE: rok - walki z długami - Anastazja86 - 25-06-2019

Ja już bym gaciami trzesla! Serio ! Rano patrzyłam w epu i zero spraw niezakreslonych. Teraz patrzę i jest nowa. Alektum. I znowu nerwowka mnie złapała..


RE: rok - walki z długami - grabi_en - 25-06-2019

(25-06-2019, 20:06:22)Anastazja86 napisał(a): Ja już bym gaciami trzesla! Serio !  Rano patrzyłam w epu i zero spraw niezakreslonych.  Teraz  patrzę i jest nowa. Alektum.  I znowu nerwowka  mnie złapała..

Ja jestem opanowana w takich sprawach, rozmawiam z BN, a ten mi mówi, że jutro patrole będą stały na każdym zakręcie i będą na mnie polowały - bardzo śmieszne, przecież nie wiedza którymi ulicami jeżdżę jakoś sobie tego nie wyobrażam tym bardzie, że względu na upały mamy skrócony czas pracy o 2 godziny i jutro zaczynam o 9.30, a przesłuchanie ma być o 10. Zobaczymy co się jutro będzie działo, ja jak wysyłam ludziom pisma i zapraszam do siebie to biorę poprawkę, że kogoś może nie być,że list może być awizowany, że może ktoś jest na urlopie, a tu pan dzwoni i ma problem - on MA PROBLEM, nie ja, że mi nie dostarczył wezwania!.


RE: rok - walki z długami - Julieta13 - 26-06-2019

Grabi_en, podziwiam Twoją zimną krew, ja bym chyba wymiękła. Dobrze, że masz dobre wsparcie prawne. Co za draństwo ta Vega, chyba nie żyjemy w państwie prawa. Ciekawe jak lichwa zrekompensuje Ci straty moralne, przecież to niszczenie i zaszczuwanie ludzi. Napisz jak się ta chora akcja skończyła. Trzymaj się ciepło!