24-04-2019, 09:33:44
(24-04-2019, 00:09:42)Julieta13 napisał(a):(23-04-2019, 21:27:34)MarwPL napisał(a):Szanuję Pana realistyczne podejście do kwestii wyroków sądowych, aczkolwiek odnoszę wrażenie, że ostatnio usiłuje Pan nastroić dłużników bardzo pesymistycznie, powtarzając, że wyrok sądowy jest równie trudny do przewidzenia jak wynik gry w ruletkę. Czy w szacowaniu szans na wygraną nie pomagają Pana kompetencje i doświadczenie? Ta rzeczywiście zależy tylko od widzimisię sędziego? Czy dłużnik czytający forum decydując się na obronę w sądzie (nawet przy pomocy pełnomocnika) nie powinien wiedzieć w takim razie, że bardzo wiele ryzykuje, że na dwoje babka wróżyła i że może dostać ostro kosztami i że bezpieczniej jest dogadywać się z w.? Zadaje te pytania, bo sama w wielu sprawach z chwilówkami zdecydowałam się czekać na sąd, a po tych asekuracyjnych stwierdzeniach przestraszyłam się, nie na żarty, że każda sprawę mogę przegrać, że wszystko zależy od sędziego, który może zlekceważyć przesłanki prawne. Z drugiej strony czytałam na forum , że jedna czy druga firma ma dziurawe ( abuzywne) umowy, że sprzedaż długu zwiększa szanse na wygraną, że z Profi Credit zawsze się wygrywa, jak jest spłacony kapitał, że cesja do Ultimo to pewna wygrana. Może warto na gorąco dementować takie optymistyczne stwierdzenia?(23-04-2019, 10:46:09)Anis napisał(a):(19-04-2019, 23:43:40)Nexel napisał(a): To jesli sprawa jest z góry przegrana czy ja w ogóle mam jakieś rozwiązania czy zostaje tylko teraz przyjście komornika do domu ? :/
Nigdy nie ma sprawy z góry przegranej.
Ja dziś idę z poczty odebrać nakaz zapłaty w sprawie Vivus.
Też będzie ciężka sprawa, ale od razu uderzam do Pana Marka.
Trzeba działać i wierzyć ....
Nigdy nie ma sprawy z góry wygranej.
Czasami można wygrać sprawę beznadziejną, lub przegrać sprawę w której na przykład nie ma dowodu wypłaty pożyczki.
Tak ostatnio przegraliśmy sprawę, w której wierzyciel pokazał pisma poprzedniego pełnomocnika dłużnika o raty.
W takiej sytuacji powód przeważnie, nie musi nawet udowadniać wypłaty pożyczki i faktu skutecznego zawarcia umowy pożyczki.
Co sąd to inny pogląd na sprawę.
Moje doświadczenie, nakazuje mi zawsze uczulić dłużnika, że nie ma tzw. 100% pewniaka.
Nawet jeśli wygrywa się z kim za każdym razem, to trzeba mieć na uwadze, że prędzej czy później znajdzie się sędzia, który nie podzieli naszej argumentacji, powód poprawi się w dochodzeniu swoich roszczeń lub dłużnik popełnił kilka błędów, na przykład wysłał listy o raty, uznając dług, tudzież zawarł ugodę z wierzycielem.
Co do dogadywania się z wierzycielami, to jest to iluzja w dzisiejszych czasach pożyczek pozabankowych.