09-10-2018, 22:56:43
Witajcie. Chciałabym się wyżalić. Nie mam do kogo się zwrócić by powiedział "hej poradzisz sobie"... Jestem osobą która przeszła zalamanie nerwowe i lecze się z depresji. Mam za sobą pobyt w szpitalu psychiatrycznym, ponieważ chciałam że sobą skończyć z powodu długu który posiadam w wysokości 25 tysięcy złotych. Staram się wpłacać na konto pozyczkodawcow 100zlotych miesięcznie, bo na więcej mnie po prostu nie stać... Dziś miałam wizytę u lekarza i załamałam się jeszcze bardziej, ponieważ moja ciąża jest zagrożona. Na rodzinę po próbie samobójczej i dowiedzeniu się o długach nie mam co liczyć a partner który miał być zostawił mnie, bo stwierdził,że nie chce miec kontaktu z osobą która była w szpitalu psychiatrycznym.
Miałam rozmowę z firmami windykacyjnymi, jedna zgodziła się na spłatę w ratach na jakie mnie stać a druga(nieszczęsna Armada) mówi że mam wpłacić teraz już natychmiast. Wydzwaniaja do sąsiadów i rodziny i nękają ich o moim długu. A ja nie mam skąd na teraz już wziąć pieniędzy jakich odemnie wymagają. Każdą rozmowę nagrywam. Pisałam do ferratum I mowilam o mojej sytuacji A Ci odwołają mnie do Armady. Dzwoniąc do Armady czuję się gorzej niż pies. Wiem że wielu ludzi mówi by nie mieć kontaktu z firmami windykacyjnymi ale naprawdę zależy mi na ugodzie i o nią się staram ale widzę ze moje starania nie przynoszą skutku. W jaki sposób mogę z nimi rozmawiać i czy to wogole ma jakiś sens? Czy mówić im żeby złożyli sprawę do sądu? Bo ja już mam naprawdę dość ich telefonów i telefonów od sąsiadów, rodziny że "znowu dzwonili że skąd mają nasz numer że masz ich natychmiast spłacić " Czy jest dla mnie jakiekolwiek wyjście czy zostało mi strzelić sobie w łeb?
Przepraszam że piszę tutaj Ale nie mam do kogo zwrócić się o co kolwiek. Pozdrawiam
Miałam rozmowę z firmami windykacyjnymi, jedna zgodziła się na spłatę w ratach na jakie mnie stać a druga(nieszczęsna Armada) mówi że mam wpłacić teraz już natychmiast. Wydzwaniaja do sąsiadów i rodziny i nękają ich o moim długu. A ja nie mam skąd na teraz już wziąć pieniędzy jakich odemnie wymagają. Każdą rozmowę nagrywam. Pisałam do ferratum I mowilam o mojej sytuacji A Ci odwołają mnie do Armady. Dzwoniąc do Armady czuję się gorzej niż pies. Wiem że wielu ludzi mówi by nie mieć kontaktu z firmami windykacyjnymi ale naprawdę zależy mi na ugodzie i o nią się staram ale widzę ze moje starania nie przynoszą skutku. W jaki sposób mogę z nimi rozmawiać i czy to wogole ma jakiś sens? Czy mówić im żeby złożyli sprawę do sądu? Bo ja już mam naprawdę dość ich telefonów i telefonów od sąsiadów, rodziny że "znowu dzwonili że skąd mają nasz numer że masz ich natychmiast spłacić " Czy jest dla mnie jakiekolwiek wyjście czy zostało mi strzelić sobie w łeb?
Przepraszam że piszę tutaj Ale nie mam do kogo zwrócić się o co kolwiek. Pozdrawiam