(06-10-2018, 08:02:10)Mila1 napisał(a): O, widziałam że Cię wpuściŁ! Pomogło
Taaa jasne, napisać 1 (jeden) wpis - pewnie to mój limit dzienny , żeby udowodnić, że on nie jest taki straszny za jakiego go uważam. Znów kombinuje jak się wybielić - te jego gierki i udawanie "złotego" człowieka.
Ja z wpisów ma tamtym forum też zrezygnowałam z powodu właśnie konsultacji telefonicznej za 100 zł. Oswieciła mi się zielona lampka. Bo jeśli pisze się od jakiegoś czasu o swojej sytuacji i o tym że czasem brak na chleb a tu ktoś za kilka minut rozmowy chce 100 to uważam że jest to moralnie nie w porządku. Zaczęłam się zastanawiać czy jest to po prostu lep na wyłapanie z sieci ludzi zadłużonych i oferowanie im przysłowiowych gruszek na wierzbie.
(06-10-2018, 10:16:57)Katisia 77 napisał(a): Ja z wpisów ma tamtym forum też zrezygnowałam z powodu właśnie konsultacji telefonicznej za 100 zł. Oswieciła mi się zielona lampka. Bo jeśli pisze się od jakiegoś czasu o swojej sytuacji i o tym że czasem brak na chleb a tu ktoś za kilka zminut rozmowy chce 100 to uważam że jest to moralnie nie w porządku. Zaczęłam się zastanawiać czy jest to po prostu lep na wyłapanie z sieci ludzi zadłużonych i oferowanie im przysłowiowych gruszek na wierzbie.
Mnie to interesuje, czy on wystawia rachunki i odprowadza podatek z tych 100 złotych?
Teraz wpadł na pomysł, że skoro ludzie od niego uciekają, to za nim weźmie sprawy żąda 700 złotych, żeby nie być stratnym za leżenie spraw na półce i oczywiście do tego płatny co m-c abonament. To że on potrafi tumanić ludzi to wszyscy którzy tam dłużej siedzą wiedzą o tym doskonale.
I te jego pytania, ile pożyczyłeś, ile spłaciłeś, ile masz na spłaty i jak dłużnik jest bogaty do wydojenia to pochyli się nad jego problemem i napisze dwa zdania, a jak wyczuje, że dłużnik nie jest wart zainteresowania to posty omija na kilometr.
Też się prawie dałam wydoic. 60 zł od sprawy.wyszlo 780. I jeszcze budować poduszkę finansową A tych najmniejszych się pozbyć... A życie? Rachunki bieżące?