Mam ponad 60 lat. Jestem na emeryturze. Dopadły mnie grzechy młodości w postaci 21 wezwań do zapłaty za jazdę bez biletu. Stało się to w grudniu 2019 roku, komornicy obsiedli moje konto w banku. Bank mnie poinformował o tym fakcie, odezwałam się do komorników / 10 nakazów zapłaty łącznie u 5 komorników/. Prosiłam o rozłożenie na raty. Jeden się zgodził,ten, który ma moje 3 nakazy/, pozostali nie, a jeden zrzucił to na wierzyciela czyli ZTM. Zwróciłam się do ZTM oficjalnym pismem poleconym o rozłożenie na raty, zgodzili się na ugodę, którą muszę im przesłać podpisaną do 20 lutego 2020 roku. W załączeniu otrzymałam zestawienie zawiadomień stan na dzień 20.01.2020 z którego wynika suma 7605,- W tym zestawieniu znalazłam 7 spraw, które nie posiadają numeru pozwu i nie ma też sygnatury akt nakazu/wyroku. Najstarsza jest z 2004 roku, najmłodsza 2010 roku. W zestawieniu te 7 spraw mają status "W", nic mi to nie mówi. Inne mają status "KOM", to jest jasne, jeszcze inne status "S", a jeszcze inne status "KL". Te 7 spraw jest na sumę łączną 2150,- Komornik, który się zgodził na raty, wsiadł mi również jako jedyny na emeryturę, o czy dostałam powiadomienie z ZUS. Emerytura nędzna, ale 25% odebrane, będzie jeszcze nędzniejsza. Będę musiała przeżyć za 850,- miesięcznie. Czy ktoś mi pomoże? Jak widzicie tę sytuację, jest wyjście?