13-09-2018, 06:53:21
Pozywają powiedzmy po 6 miesiącach (czasem o wiele później, niektóre podmioty po roku lub dwóch). Od zadekretowania do wydania nakazu zapłaty ok 1 - 2 miesięcy (zależy który referendarz). Doręczenie średnio kolejny miesiąc. Odbierasz po 10 dniach, wnosisz lakoniczny sprzeciw 13 dnia. Przekazanie, wezwanie do uzupełniania braków pozwu do powoda, pismo pozwanego, być może odpowiedź powoda na pismo i termin rozprawy min. 2 - 3 miesiące, a jak sąd obłożony to pół roku albo i rok. Jeden termin, może dwa (czyli odroczenie - plus 2 - 3 miesiące). Zapada wyrok. 7 dni wniosek o uzasadnienie. Jeden się uwinie po 1 miesiącu, większość po 2 - 3 miesiącach. Odbierasz po 10 dniach i masz kolejnych 14 dni na apelację. Składasz osobistą apelację np niepodpisaną 13 dnia, sąd wzywa do uzupełnienia braków, później znowu coś - i znów wezwanie, wnosisz też o zwolnienie i czegoś nie dopełniasz, sąd wzywa... Sąd odrzuca wniosek o zwolnienie od kosztów, piszesz zażalenie. Możesz tak przeciągać od wyroku w I instancji od powiedzmy 6 miesięcy do 1 - 1,5 roku. W międzyczasie wiedząc, że czeka Cię komornik odkładasz pieniądze, albo spłacasz.
Licząc na szybko powyższe to od pozwania do komornika ok. 1 roku do nawet 3 lat w takiej opcji najdłuższej. Od wypowiedzenia jeszcze dłużej. Oczywiście po drodze sporo spraw upada, sporo można też dogadać. Co nie upadnie w sądzie a już jest orzeczenie warto dogadywać z wierzycielami, lub po prawomocnym wyroku spłacać w ratach lub można odkładać sobie pieniądze...
A co jeśli się trafi (a przecież nie rzadko się trafia) cofnięcie pozwu, nieuzupełnienie itd.? Jeszcze więcej czasu bo muszą ponownie pozwać...
Licząc na szybko powyższe to od pozwania do komornika ok. 1 roku do nawet 3 lat w takiej opcji najdłuższej. Od wypowiedzenia jeszcze dłużej. Oczywiście po drodze sporo spraw upada, sporo można też dogadać. Co nie upadnie w sądzie a już jest orzeczenie warto dogadywać z wierzycielami, lub po prawomocnym wyroku spłacać w ratach lub można odkładać sobie pieniądze...
A co jeśli się trafi (a przecież nie rzadko się trafia) cofnięcie pozwu, nieuzupełnienie itd.? Jeszcze więcej czasu bo muszą ponownie pozwać...