(11-08-2019, 15:25:32)kam_ale napisał(a): I jeszcze jedna kwestia... wybaczcie, jednak wciąż nie rozumiem, jak to do końca wygląda.
Nie spłacają kredytów czy chwilówek zaczną rosnąć odsetki. Rozumiem, że finalnie, gdy zbiorę pieniądze na spłatę zadłużenia, należy uiścić taką kwotę, która będzie całością, tak? Łącznie ze wszystkimi naliczonymi odsetkami?
Ty masz takie same rozumowanie jak ja na początku wychodzenia z długów, - dostać i to koniecznie dostać kredyt i spłacić to i mieć spokój, a teraz jestem bardzo zadowolona, że nikt mi nie chciał udzielić kredytu, ale:
- nie dostaniesz konsolidacji na kogoś innego,
- nie zaciągamy nowych zobowiązań, żeby wykaraskać się z tego co mamy,
- czy do Ciebie nie dociera, że z kwoty 70 tys zrobi Ci się 140?? a nie lepiej zacisnąć pasa, ustalić sobie plan spłat i za 3 do 5 lat powiesz - nie mam długów?