Nigdy nie wsadzaj wszystkich jaj do jednego koszyka - tak samo jest z procesem oddłużania. Mając kilkanaście zobowiązań na karku, trzeba racjonalnie podejść do metod, które skutecznie wyzerują narastający dług. Ja to nazywam "dywersyfikacją procesu oddłużania"
Nie można oprzeć tego procesu tylko i wyłącznie o obronę procesową, bo nie da rady wygrać każdej ze spraw.
Nie można też wysłać do kilkunastu wierzycielu propozycji ugody, nie mając pewności, że z tych wszystkich ugód się wywiąże.
Nie można też kwestionować każdego zobowiązania po kolei i próbować odzyskać kosztów, bo czasami umowa jest całkowicie zgodna z ustawą i nic nie wskóramy.
Połączenie negocjacji z wierzycielami, obrony procesowej, spłaty bezspornych zobowiązań (ale wedle własnego harmonogramu, bez rozmów z windykacją), odzyskiwania kosztów na drodze reklamacyjnej zamknie Wasz proces oddłużenia szybciej, niż myślicie Ale do tego potrzebny jest plan i konsekwentna realizacja jego założeń.
1. Kupno zobowiązań
Zapewne nie jeden za Was dostał informację o wystawieniu zobowiązania na tak zwaną giełdę długów. Paradoksalnie, takie coś można wykorzystać i wykupić dług za jakiś % wartości. Im bardziej przeterminowane zobowiązanie, tym większa szansa, że wierzyciel pójdzie na rękę i sprzeda zobowiązanie grubo poniżej wartości z umowy pożyczki. Tu wystarczy, aby zaufana osoba założyła konto na takiej giełdzie długów i trochę ponegocjowała w Waszym imieniu, a potem kupiła daną wierzytelność.
W pewnych sytuacjach, zamiast negocjować ugodę, warto aby „zaprzyjaźniona” z nami osoba/firma wysłała bezpośrednio do naszego wierzyciela pytanie, czy wierzyciel nie chcę sprzedać naszego długu. Takie rozwiązanie warto stosować w przypadkach, gdy dług jest wysoki (wtedy wierzyciel poważnie potraktuje takie zapytanie). Ponadto dobrze aby wcześniej wierzyciel wiedział, że nasza sytuacja materialna jest zła, bo to zachęci go do rozmów w kierunku sprzedaży długu. Sprzedaż wierzytelności ma prostą formę (wystarczy krótka umowa pisemna), sprzedaż oznacza, że naszym wierzycielem przestaje być pożyczkodawca/fundusz, a staje się nim znajomy nam podmiot, który nie będzie długu od nas dochodził.
2. Ignorowanie windykacji- i w następnej kolejności negocjacje z wierzycielem
Wielu wierzycieli idzie na rękę, w wypadku kiedy dłużnik ignoruje windykację - jednym zdaniem kiedy nie ugina się pod naporem krzykaczy ze słuchawek. Wtedy jest czas na negocjacje i dojście do sensownej ugody. Ugoda oznacza, że wierzyciel może odstąpić od naliczenia na przykład odsetek, a czasami sam z siebie wyjdzie z propozycją umorzenia wszystkich kosztów pożyczki.
Nie można oprzeć tego procesu tylko i wyłącznie o obronę procesową, bo nie da rady wygrać każdej ze spraw.
Nie można też wysłać do kilkunastu wierzycielu propozycji ugody, nie mając pewności, że z tych wszystkich ugód się wywiąże.
Nie można też kwestionować każdego zobowiązania po kolei i próbować odzyskać kosztów, bo czasami umowa jest całkowicie zgodna z ustawą i nic nie wskóramy.
Połączenie negocjacji z wierzycielami, obrony procesowej, spłaty bezspornych zobowiązań (ale wedle własnego harmonogramu, bez rozmów z windykacją), odzyskiwania kosztów na drodze reklamacyjnej zamknie Wasz proces oddłużenia szybciej, niż myślicie Ale do tego potrzebny jest plan i konsekwentna realizacja jego założeń.
1. Kupno zobowiązań
Zapewne nie jeden za Was dostał informację o wystawieniu zobowiązania na tak zwaną giełdę długów. Paradoksalnie, takie coś można wykorzystać i wykupić dług za jakiś % wartości. Im bardziej przeterminowane zobowiązanie, tym większa szansa, że wierzyciel pójdzie na rękę i sprzeda zobowiązanie grubo poniżej wartości z umowy pożyczki. Tu wystarczy, aby zaufana osoba założyła konto na takiej giełdzie długów i trochę ponegocjowała w Waszym imieniu, a potem kupiła daną wierzytelność.
W pewnych sytuacjach, zamiast negocjować ugodę, warto aby „zaprzyjaźniona” z nami osoba/firma wysłała bezpośrednio do naszego wierzyciela pytanie, czy wierzyciel nie chcę sprzedać naszego długu. Takie rozwiązanie warto stosować w przypadkach, gdy dług jest wysoki (wtedy wierzyciel poważnie potraktuje takie zapytanie). Ponadto dobrze aby wcześniej wierzyciel wiedział, że nasza sytuacja materialna jest zła, bo to zachęci go do rozmów w kierunku sprzedaży długu. Sprzedaż wierzytelności ma prostą formę (wystarczy krótka umowa pisemna), sprzedaż oznacza, że naszym wierzycielem przestaje być pożyczkodawca/fundusz, a staje się nim znajomy nam podmiot, który nie będzie długu od nas dochodził.
2. Ignorowanie windykacji- i w następnej kolejności negocjacje z wierzycielem
Wielu wierzycieli idzie na rękę, w wypadku kiedy dłużnik ignoruje windykację - jednym zdaniem kiedy nie ugina się pod naporem krzykaczy ze słuchawek. Wtedy jest czas na negocjacje i dojście do sensownej ugody. Ugoda oznacza, że wierzyciel może odstąpić od naliczenia na przykład odsetek, a czasami sam z siebie wyjdzie z propozycją umorzenia wszystkich kosztów pożyczki.