11-10-2018, 17:38:12
(11-10-2018, 17:27:04)Mila1 napisał(a): Ja tylko raz naszej sekretarce powiedzìałam, gdy dała mi karteczkę z numerem: niech spadają na drzewo, mają do mnie numer (Ale nie odbieram, dzięki za aplikację odebrać telefon) i więcej nie dostałam, albo nie dzwonią, albo wysyła ich na drzewo!
Ja naprawdę rozumiem dłużnika w jaką wpada panikę od tych telefonów i sms, ale uwierzcie za pół roku same dojdziecie do wniosku po co ja tak panikowałam i się denerwowałam, a pisali mi inni, szkoda zdrowia.. Pamiętam jak jakaś windykacja zapowiedziała się , że będzie w sobotę. Siedziałam w domu cichutko nadsłuchując pukania lub dzwonka. Nikogo nie było. i prawda jest taka, że jak mają przyjechać do dłużnika to go nie informują, a te wszystkie sms, e-maile typu jedziemy tylko nie dojechaliśmy bo wiatr, bo deszcz, bo śnieg, bo słońce, bo byliśmy a nikogo nie zastaliśmy - to typowe straszaki.