05-08-2020, 09:11:38
Mnóstwo osób ulega mylnemu wrażeniu, że wystarczy „przeczekać” do momentu przedawnienia się długu, aby mieć problem z głowy. Abstrahując od kwestii moralnych (niespłacanie swoich zobowiązań jest przecież nieuczciwe), trzeba również pamiętać, że dług cały czas istnieje, a wierzyciel może dochodzić jego spłaty.
W takich sytuacjach prawo jest po stronie dłużnika, ale… trzeba to prawo znać. Ciekawostką jest fakt, że w momencie, gdy wierzyciel złoży pozew w sądzie przeciwko dłużnikowi, sąd nie będzie z automatu sprawdzać, czy dług się nie przedawnił. To leży w gestii samego dłużnika. Może więc dojść do sytuacji, w której sąd wydaje sądowy nakaz zapłaty przedawnionego długu. Wówczas dłużnik musi wnieść tzw. zarzut przedawnienia – jeśli ma rację, powództwo zostanie oddalone.
Jeśli natomiast dłużnik otrzyma pismo od firmy windykacyjnej z nakazem zapłaty, powinien w pierwszej kolejności sprawdzić, czy przypadkiem jego dług nie uległ przedawnieniu. Prywatne firmy, nawet jeśli wiedzą o upłynięciu ustawowego terminu, to i tak próbują walczyć o odzyskanie pieniędzy, licząc na nieświadomość dłużników.
W takich sytuacjach prawo jest po stronie dłużnika, ale… trzeba to prawo znać. Ciekawostką jest fakt, że w momencie, gdy wierzyciel złoży pozew w sądzie przeciwko dłużnikowi, sąd nie będzie z automatu sprawdzać, czy dług się nie przedawnił. To leży w gestii samego dłużnika. Może więc dojść do sytuacji, w której sąd wydaje sądowy nakaz zapłaty przedawnionego długu. Wówczas dłużnik musi wnieść tzw. zarzut przedawnienia – jeśli ma rację, powództwo zostanie oddalone.
Jeśli natomiast dłużnik otrzyma pismo od firmy windykacyjnej z nakazem zapłaty, powinien w pierwszej kolejności sprawdzić, czy przypadkiem jego dług nie uległ przedawnieniu. Prywatne firmy, nawet jeśli wiedzą o upłynięciu ustawowego terminu, to i tak próbują walczyć o odzyskanie pieniędzy, licząc na nieświadomość dłużników.