27-05-2020, 09:40:26
Nikomu nie można narzucić wyboru pomocy prawnej, ale chociażby na tym przykładzie widać, że "darmowa pomoc" leci z szablonu, nie wczytując się w dowody sprawy - gdzie dla dłużnika liczy się każda złotówka, a zwłaszcza szkoda jak sprawa jest do wygrania, a tu trzeba płacić po p[rzegranej, bo pewnie oni wychodzą z założenia skoro dłużnik nie płaci za obsługę, to nie będzie miał pretensji jak przegra oczywistą sprawę - bo się na tym nie zna.