jestem tu od prawie roku na tym forum i jestem niezmiernie wdzieczna, ze tutaj trafilam dzieki grabi_en,choc przez dluzszy czas nie potrafilam sie przelamac i napisac tutaj publicznie cokolwiek,dusilam to z dnia na dzien w sobie, czytalam forum ,zbieralam informacje,uczylam sie co wolno czego niewolno,wolalam zadac panu Markowi pytanie na jego prywatnego maila niz tutaj,nie wiem byc moze wstydze sie tego,ze moja wiedza w tej dziedzinie w tych tematach jest praktycznie znikoma,nadal wiem ze wiem malo,nie wiem..jakos nie potrafie ogarnac momentami tych listow ,papierokow,firm windykacyjnych,do konca nawet nie potrafie rzgryzc epu co oznaczaja te wszystkie skroty zaznaczone przy kazdej ze spraw ;o przychodza dni,ze staram sie byc szczesliwa,usmiechac sie,a przchodza tez dni,ze czuje sie wypalona ,bez sily,czuje ze nie dam rady ,zastanawiam sie jak ja to wszystko splace,jeslim przegram sprawe,nie potrafie sobie z ta mysla poradzic. jest mi glupio samej przed soba,ze mam takie prpblemy,ze wpakowalam sie w takie dlugi,a zaczelo sie od pierwszej..pozniej chcialam sie jakos ratowac itak sie wpakowalam w jeszcze wieksze bagno. ale wiem,ze jesli jestem tutaj to znaczy ze sie nie poddalam. Wiem,ze sama nie poradzilabym sobie z jakimkolwiek nakazem zaplaty..tutaj przynajmniej moge sie wygadac,uslyszec cieple,mile slowo i wiem,ze nie jestem jedyna na tym swiecie,ktora zyje w dlugach..
nie rozmawiam z windykacja,telefonow na poczatku bylo bardzo duzo,teraz juz z czasem jest coraz mniej ale sa dni ze potrafia mnie nekac caky dzien,mam ich na czarnej liscie,dowiedzialam sie wlasnie przez to forum,ze nie warto na nich tracic nerwow i sie stresowac..choc nadal mam obawe,ze ktos z windykacji moze zapukac mi do drzwi albo beda mnie szukac po sasiadach,zostawiac cos w skrzynce na listy,raz mialam wizytowke..do kazdej chwilowki mam zalozona osobna kolorowa teczke ,podpisana,zbieram wszystkie listy,monity,upomnienia,mam wydrukowane z konta bankowego wszystkie wplaty,wylaty na poczet zadluzenia,wplaty na refinansowanie..CZY JEST COS CO JESZCZE MUSZE ZROBIC ZEBY PRZESTAC SIE TAK PANICZNIE BAC?sa dni,ze nie moge spac w nocy,mysle o tym wszystkim,JAK JA DAM RADE,CZY JESTEMNA TYLE SILNA..chyba jestem,ze jestem tutaj i probuje razem z wami walczyc,ze sie nie poddalam. Slowo sad rejonowy,windykacja,komornik,sprawa w sadzie,nakaz zaplaty mnie przeraza..
nie rozmawiam z windykacja,telefonow na poczatku bylo bardzo duzo,teraz juz z czasem jest coraz mniej ale sa dni ze potrafia mnie nekac caky dzien,mam ich na czarnej liscie,dowiedzialam sie wlasnie przez to forum,ze nie warto na nich tracic nerwow i sie stresowac..choc nadal mam obawe,ze ktos z windykacji moze zapukac mi do drzwi albo beda mnie szukac po sasiadach,zostawiac cos w skrzynce na listy,raz mialam wizytowke..do kazdej chwilowki mam zalozona osobna kolorowa teczke ,podpisana,zbieram wszystkie listy,monity,upomnienia,mam wydrukowane z konta bankowego wszystkie wplaty,wylaty na poczet zadluzenia,wplaty na refinansowanie..CZY JEST COS CO JESZCZE MUSZE ZROBIC ZEBY PRZESTAC SIE TAK PANICZNIE BAC?sa dni,ze nie moge spac w nocy,mysle o tym wszystkim,JAK JA DAM RADE,CZY JESTEMNA TYLE SILNA..chyba jestem,ze jestem tutaj i probuje razem z wami walczyc,ze sie nie poddalam. Slowo sad rejonowy,windykacja,komornik,sprawa w sadzie,nakaz zaplaty mnie przeraza..