(06-02-2020, 20:49:08)ArCie napisał(a): Mam 3 pożyczki, jedna to chwilówka w Vivus.
Alior Bank 24.595 jedna spóźniona rata 324zł zapłacona, teraz chyba szósta rata i niestety nie jestem w stanie jej zapłacić. Dzwoniła babka i kazała mi się spowiadać kiedy rata wpłynie na ich konto, groziła windykacją terenową. Złożyłem z nią telefonicznie wniosek o karencję na 3 miesiące. Potrzebuję przerwy.
Provident 3.500 i pozostało do spłaty coś koło 6000zł rata 297zł. Pierwszej raty nie zapłaciłem, zapłaciłem potem im 100zł, potem drugą ratę dałem im 310zł. Dzwonią teraz do mnie ale nie odbierałem. Pewnie będą dopytywać kiedy zapłacę do końca pierwszą ratę.
Vivus 2281.30 zł 25 dni po terminie. Jak dotąd zapłaciłem im 100 zł. Nie przedłużana. Proponują z rabatem 50% przedłużenie terminu spłaty ale nie przedłużam
Zarabiam w Czechach 2000 zł, zbieram na naprawę samochodu żeby móc dojeżdżać do pracy. Po ogarnięciu oczywiście nadal spłacać swoim tempem i zaczynam szukać pracy, gdzie bym zarobił chociaż 3000 zł. Albo nadal Czechy i wypłata w Koronach na Czeskie konto albo w Polsce. Fajnie by było z Aliorem i Providentem wynegocjować tak, że np. nie zapłacona jedna rata to zapłacę po ostatniej racie.
Na pewno aby to udźwignąć musisz poszukać lepiej płatnej pracy lub drugiej.
Na szczęście masz tylko 3 umowy, w tym dwie małe.
Masz szansę z tego wyjść, ale pod warunkiem, że będziesz lepiej zarabiać i to szybko musisz zmienić.
Alior po dwóch niezapłaconych ratach lub ich równowartości wypowie umowę.
Musisz uważać, ponieważ jak będziesz chcieć podpisać ugodę z Aliorem, to naliczy w ugodzie dodatkową dość sporą opłatę.
Provident był zawierany przez internet czy na podpis?
Jaką kwotę z Providenta już spłaciłeś?
Co do Vivusa, to najczęściej sprzedają wierzytelności, wobec czego warto to zostawić na koniec.
Myślisz, że na jaką kwotę raty się Alior zgodzi, jak dług jest 25000 zł, a Ty zarabiasz tylko 2000 zł?
Nie ma czegoś takiego jak "Fajnie by było z Aliorem i Providentem wynegocjować..."
Firmy które obiecują wynegocjowanie czegoś nierealnego tylko wyciągają z osób zadłużonych pieniądze na pisma typu "kopiuj-wklej".
Aby plan na ugody się udał, to wszyscy wierzyciele muszą się zgodzić, na Twoje warunki, a to jest nierealne.
Wystarczy, że jeden wierzyciel zażąda od Ciebie wyższej raty niż jesteś w stanie płacić lub nie wyrazi zgody na żadne raty i cały misterny plan spłat w niskich rata legnie w gruzach.
Dzwonią do mnie ludzie, że ktoś w Łodzi, czy Gdańsku obiecał im załatwienie spłaty w ratach, ale za wysłanie listów z prośbą o raty najpierw muszą zapłacić np. 2000 zł od 8 umów pożyczek lub 400 zł od jednej umowy jak to się miało w drugim przypadku.